Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZAKSA o krok od finału

mbluj
Czy w sobotnim meczu zobaczymy odmienioną Resovię. Oby!
Czy w sobotnim meczu zobaczymy odmienioną Resovię. Oby! Archiwum
Siatkarze Asseco Resovii przegrali w piątek w Kędzierzynie z ZAKSĄ 0:3 w trzecim meczu półfinału play-off PlusLigi. Zespół z Kędzierzyna w rywalizacji do trzech wygranych prowadzi 2-1 i jest o krok od awansu do finału.

W sobotę o godzinie 17 w hali Azoty mecz numer 4. Resoviacy muszą w nim zagrać o klasę lepiej.

ZAKSA Kędzierzyn - Koźle - Asseco Resovia 3:0 (25:21, 25:21, 25:22)

ZAKSA: Zagumny (2), Ruciak (6), Idi (13), Gladyr (11), Czarnowski (7), Witczak (12), Gacek (libero) oraz Pilarz, Kaźmierczak. Trener Krysztof Stelmach.

RESOVIA: Baranowicz, Achrem (11), Cernić (9), Millar (6), Kosok (8), Józefacki (5), Ignaczak (libero) oraz Grozer (2), Perłowski (2), Ilić, Buszek (2). Trener Ljubo Travica.

Sędziowali: Marcin Herbik (Warszawa) i Maciej Maciejewski (Szczecin). Widzów 2700. MVP: Paweł Zagumny.

W rywalizacji play-off (do trzech zwycięstw) prowadzi ZAKSA 2-1.

Resoviacy rozpoczęli obiecująco, bo od prowadzenia 3:0, ale gospodarze szybko odrobili straty i już podczas pierwszej przerwy technicznej przeważali 16:10. Bardzo dobrze spisywali obaj środkowi ZAKSY - Jurij Gladyr i Patryk Czarnowski, którzy raz po raz blokowali zawodników gości. Po skutecznym ataku Tomasza Józefackiego i serii błędów gospodarzy Resovia zniwelowała dystans dzielący ją od rywali do jednego punktu (18:17). Finisz należał do zespołu trenera Krzysztofa Stelmacha.

W drugim secie Resovia także musiała gonić przeciwnika. Sztuka ta, mimo bardzo nierównej gry, udawała się. Nadzieja na wygranie tej partii pojawiła się po asowej zagrywce Georga Grozera (20:20), który w każdej partii wchodził za Józefackiego. Niestety, w końcówce nasza drużyna, która rozgrywała słabe spotkanie, znów popełniła wiele gaf i zasłużenie przegrała.

W trzeciej odsłonie inicjatywę cały czas posiadała ZAKSA, która lepiej zagrywała, atakowała i blokowała, była bardziej zdeterminowana i zwarta. Ale Pawłowi Zagumnemu, wybranemu najlepszym zawodnikiem spotkania i spółce znów przydarzył się przestój, co Resovia wykorzystała i po bloku na Witczaku przegrywała 22:23. Jednak spokojnie postawiła kropkę nad "i".

- W sobotę to będzie inna drużyna. Wiemy, co musimy poprawić, bo w piątek nam mecz nie wyszedł. Popełniliśmy wiele prostych, niewymuszonych, własnych błędów. Nadal jednak jesteśmy w grze. Jesteśmy na tyle mocną drużyną, aby wyjść w sobotę i walczyć o zwycięstwo. Musimy walczyć na śmierć i życie. Zrobimy wszystko, aby doszło do piątego meczu w Rzeszowie - komentował Krzysztof Ignaczak, libero Resovii, który zwijał się jak w ukropie, rozegrał bardzo dobry mecz, ale do zwyciestwa trzeba równo grający zespół. Obu w sobotę Resovia pokazała siatkówkę, na jaką ją rzeczywiście stać. b

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24