Po obu stronach siatki, zwłaszcza po rzeszowskiej, było wiele błędów i niedokładności. To był słaby występ gości znad Wisłoka. ZAKSA wygrała czwarty mecz z rzędu za trzy punkty.
ZAKSA KĘDZIERZYN - KOŹLE - ASEECO RESOVIA 3:0 (26:24, 27:25, 25:23)
ZAKSA: Zagumny (2), Ruciak (10), Samica (15), Kaźmierczak (5), Czarnowski (7), Rouzier (7), Gacek (libero) oraz Pilarz, Warda, Witczak (2). Trener Krzysztof Stelmach.
RESOVIA: Tichacek (1), Mika (4), Lotman (9), Nowakowski (8), Perłowski (3), Grozer (7), Ignaczak (libero) oraz Grzyb (1), Gontariu (13), Dobrowolski (1), Bojić (2). Trener Andrzej Kowal.
Sędziowali Sylwester Strzylak i Janusz Soból (obaj Radom). Widzów: 3000. MVP: Michał Ruciak.
Każdy set był podobny. Resoviacy, wśród których zabrakło kontuzjowanych Oliega Achrema i Grzegorza Kosoka, każdą partię rozpoczynała obiecująco, potem jednak do głosu dochodzili gospodarze i po wyrównanych końcówkach - dwukrotnie na przewagi - rozstrzygali sety na swoją korzyść.
- To był zacięty mecz na przewagi. W końcówkach zachowaliśmy więcej zimnej krwi. W środę oba zespoły zagrały ciężkie spotkania i to było widać. Mecz nie stał na wysokim poziomie - oceniał Paweł Zagumny, kapitan ZAKSY.
- Nie była to w naszym wykonaniu dobra siatkówka. Zepsuliśmy dużo zagrywek i popsuliśmy dużo niedokładnych piłek. Zaksa w końcówce zachowała zimną głowę. Musimy wyciągnąć z tej przegranej wnioski - stwierdził Olieg Achrem, kapitan resoviaków.
Bloki na Mice
W pierwszej partii, po ataku i asowej zagrywce Georga Grozera oraz bloku na francuskim bombardierze Antoninie Rouzier, nasza drużyna prowadziła 3:0. Gospodarze punktowali atakami ze środka. Po błędzie, a następnie udanej poprawce Mateusza Miki, podczas pierwszej przerwy technicznej 8:7 przeważali resoviacy. Trener Andrzej Kowal poświęcił ją na uwagi dla środkowych - Piotra Nowakowskiego i Łukasza Perłowskiego. Goście stracili prowadzenie po swoich błędach. Także szkolnych. Nerwowo i niestarannie przyjmowali, nagminnie psuli zagrywki. - Panowie trochę cierpliwości i spokoju - apelował Kowal. ZAKSA przeważała 17:13. Na boisku więcej było chaosu i niż porządnej siatkówki. Gospodarze uciekali, a goście odrabiali dwupunktowe straty. Po asie Paula Lotmana notowano 23:23. W kolejnej akcji Rouzier strzelił w aut i Resovia miała piłkę setową. Po bloku na Mateuszu Mice setbola miała ZAKSA; zamieniła go na punkt i prowadziła w meczu 1-0. Resoviacy sprezentowali rywalom aż 11 "oczek" w wyniku własnych błędów.
W drugim secie po błędzie Rouzier było 9:6 dla gości, ale wkrótce - trochę na własne życzenie - po trzech błędach Grozera - nasi zawodnicy stracili inicjatywę. Niemca zmienił Adrian Gontariu. Za grającego poniżej możliwości Lukasa Tichacka wszedł Maciej Dobrowolski. To były dobre roszady. Po bloku na Rouzier notowano 15:15. Potem 19:19, 22:22 po akcji Gontariu i 23:23 po autowym ataku Michała Ruciaka. Po bloku Wojciecha Kaźmierczaka na Gontariu najpierw o challenge (weryfikację video) poprosili goście, a za chwilę to samo zrobiła ZAKSA. Było nerwowo. Punkt został przyznany dla gospodarzy, którzy mieli piłkę setową. Wyrównał Gontariu. Po bloku na Mice ZAKSA prowadziła w meczu 2-0. Znów obie drużyny zrobiły wiele błędów.
Dobry Gontariu
Początek trzeciej odsłony był również wyrównany. Dobrze sobie radził Gontariu. Po kolejnych udanych atakach leworęcznego Rumuna na tablica wyświetlała 8:5 i 9:6 dla podopiecznych trenera Kowala. Naszym zespołem, który "uciekł na 10:6, nadal dyrygował Dobrowolski. Wyrównał Samica (10:10). Za Mikę wszedł Marko Bojić, spisywał się całkiem udanie.. Po asie Perłowskiego notowano 12:10 dla resoviaków, którzy w kolejnych akcjach zagrali źle, raz gorzej. Chyba także uciekała z nich powoli wiara. Wróciła na moment po asie Bojicia (23:22). Przy stanie 24:23 dla ZAKSY, goście postawili wszystko na jedną kartę. Grozer wrócił na zagrywkę. Miał wolną rękę. Huknął, ale w siatkę. ZAKSA, która niczym nie zaimponowała, uciekła Resovii w tabeli już na dystans 4 punktów.
Najlepszym zawodnikiem (MVP) został wybrany Michał Ruciak, który zdobył dla Zaksy 10 pkt, ale równie dobrze radził sobie w przyjęciu i obronie. Francuz Guillaume Samica uzyskał 15 pkt i popisał się trzema skutecznymi blokami. Wśród gości najskuteczniejszy był Adrian Gontariu - 13 "oczek".
Emocji nie brakowało, ale poziom... daleki od oczekiwań i aspiracji obu drużyn. Smaczkiem meczu miał być pojedynek atakujących - Grozera i Rouzier, tymczasem w drugiej partii zostali zmienieni.
- Zagraliśmy dzisiaj słabiej niż w środę, szczególnie w końcówce. Gospodarze byli dużo lepsi, a my popełnialiśmy dużo błędów i często było widać naszą nieporadność w kontrataku. Ten element na razie nam faluje - powiedział Kowal.
- To był dla nas bardzo ważny mecz, były zacięte końcówki, na szczęście wygrane przez nas. Cieszę się, że dziś w ataku funkcjonowało dwóch skrzydłowych - Samica i Ruciak - i to był klucz do sukcesu. Jestem szczęśliwy, że cztery mecze za nami i mamy komplet punktów, zwłaszcza patrząc na kontuzje naszych graczy - nie ukrywal satysfakcji Krzysztof Stelmach, szkoleniowiec ZAKSY.
- Nasza taktyka na Resovię sprawdziła się. Na czym polegała? Nie zdradzę, bo przecież jeszcze ze sobą zagramy... - uśmiechał się Michał Ruciak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?