Załóż spółdzielnię socjalną. Na Podkarpaciu można dostać ponad 100 tys. zł

Z pieniędzy tych mogą skorzystać przede wszystkim bezrobotni, dla których powiatowe urzędy pracy ustaliły III profil pomocy, a także osoby niepełnosprawne i te, które niekoniecznie widnieją w rejestrach urzędów pracy, ale również mają duży problem ze znalezieniem zatrudnienia.

- Te miejsca pracy muszą zostać utworzone w przedsiębiorstwach społecznych, czyli najprościej mówiąc - takich firmach, które zatrudniają osoby borykające się z problemami na rynku pracy, np. niepełnosprawne. Na dotację mogą też liczyć fundacje, stowarzyszenia, które zdecydują się na przekształcenie w przedsiębiorstwo społeczne. Pieniądze chcemy też przeznaczyć na tworzenie spółdzielni socjalnych. Jak duża część trafi na tego rodzaju biznes, tak naprawdę będzie zależało od tego, jak duże będzie zapotrzebowanie - wyjaśnia Bartosz Kostecki z WUP w Rzeszowie.

Podkarpacie jest w krajowej czołówce pod względem liczby działających spółdzielni socjalnych. Obecnie jest ich już prawie 100. - Działają głównie w gastronomii, ale są też drukarnie, przedszkola. Warto postawić również na takie usługi, które może nam zlecić samorząd. Zgodnie z przepisami, gminy mogą zlecać spółdzielniom zadania własne i to bez konieczności ogłaszania przetargu. Mamy przykłady samorządów, które korzystają z takiego rozwiązania - zleciły spółdzielniom prace związane np. z utrzymaniem porządku w mieście - tłumaczy Bartosz Kostecki.

Spółdzielnię socjalną nie tak łatwo jednak założyć. Trzeba zebrać co najmniej pięć osób, które będą gotowe poprowadzić tego rodzaju biznes. Każda może jednak otrzymać do 24 tys. zł. Na uruchomienie jednej spółdzielni można więc dostać ponad 100 tys. zł.

Na taką formę działalności postawiła Iwona Królikowska. Do pomysłu przekonała rodzinę i znajomych, i już od trzech lat prowadzą w Rzeszowie Spółdzielnię Socjalną „Polska Marka”.

- Skupiamy się wyłącznie na przeróbkach krawieckich oraz szyciu na miarę odzieży damskiej, jak bluzki i spódnice. Bierzemy też zlecenia od firm z naszego regionu - wyjaśnia pani Iwona.

- Stale myślimy też, jak rozwijać biznes. Rynek ten jest niewątpliwie trudny. Takich zakładów jest bardzo dużo. By uatrakcyjnić naszą ofertę, wprowadziliśmy do sprzedaży m.in. śpiworek dla przedszkolaka. W tej chwili przymierzamy się do szycia pościeli, kocyków, śpiworków z wysokogatunkowych materiałów - podkreśla Królikowska.

Kiedy mogą powstać kolejne takie spółdzielnie w naszym regionie?

- Ogłosiliśmy właśnie konkurs dla tych, którzy zajmą się przydzielaniem pieniędzy, m.in. bezrobotnym, niepełnosprawnym. Kiedy będą przyjmować od nich wnioski, wiadomo będzie w II kwartale przyszłego roku. Punkt informacyjny WUP będzie już wtedy udzielał szczegółowych informacji na ten temat - dodaje Kostecki.