- Na nowym placu mieliśmy być do końca sierpnia. Ale z powodu problemów udało nam się wynegocjować przedłużenie terminu do 20 września. Dzisiaj już jednak wiem, że i tego nie uda się dotrzymać, a przecież plac przy ulicy Dołowej musimy do tego czasu opuścić. Nie wiem, jak się skończy całe to zamieszanie - komentuje Janusz Włodyka, przedstawiciel kupców z bazaru przy ulicy Dołowej w Rzeszowie.
Sąd w miejscu bazaru
Targowisko, na którym obecnie odbywa się handel jest jednym z popularniejszych w regionie. Głównie w niedziele zakupy robi tu tysiące klientów.
Decyzją władz miasta teren ma być przeznaczony pod budowę biurowca sądu okręgowego. Miasto chce przekazać w tym celu Ministerstwu Sprawiedliwości teren i dopłacić do inwestycji 10 mln zł.
W zamian chciałoby pozyskać od Skarbu Państwa zamek Lubomirskich, w którym sąd mieści się aktualnie. Prezydent Tadeusz Ferenc widzi w nim placówkę kulturalną, która mogłaby się stać jedną z wizytówek regionu.
Aby kupcy nie stracili klientów, miasto wybudowało dla nich plac targowy, w odległości około kilometra od obecnej lokalizacji. Jeszcze przed jego otwarciem ustalono, że samorząd weźmie na siebie koszt utwardzenia i doprowadzenia do niego mediów. Po stronie sprzedawców miał być tylko zakup pawilonów. Urzędnicy chcieli, aby wszystkie były wykonane według jednego projektu.
- I część z nas takie budki zamówiła. W zależności od tego, jak są duże, mają kosztować od około 9 do 30 tysięcy złotych. Niestety miasto nie dotrzymało warunków umowy i ostatecznie pozwoliło przenieść na plac także stare pawilony. To spowodowało, że część osób, które złożyły zamówienia na nowe budki, wycofało się z nich - mówi Janusz Włodyka.
Dodaje, że producent, który miał wykonać pawilony dla Rzeszowa kupił już na nie materiały.
- Ale ostatecznie nie wie, ile budek wykonać, bo ludzie sami nie wiedzą, co robić. Dodatkowo miasto wycofało się z obiecanej budowy zadaszenia, które miało stanąć przed naszymi pawilonami. To urzędnicy odpowiadają za zamieszanie, bo nie zmienia się zasad w trakcie gry - żali się Włodyka.
W ratuszu odpowiadają, że prezydent zgodził się na przeniesienie starych budek, ale pod warunkiem, że zostaną dostosowane do wyglądu nowych pawilonów.
- Aby dostać zgodę na postawienie starej budki, właściciel musi wykonać generalny remont, który w zasadzie sprowadza się do pozostawienia konstrukcji pawilonu i zamontowania nowych wszystkich pozostałych elementów. Na takie ustępstwa poszliśmy wyjątkowo w takich przypadkach, gdy kupcy przekonywali, że nie stać ich w żadnym wypadku na zakup nowego pawilonu - mówi Maciej Chłodnicki rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Dodaje, że termin 20 września na przeprowadzkę na nowy plac jest nieprzekraczalny.
- Kupcy od miesięcy byli tego świadomi i mieli wystarczająco dużo czasu, aby załatwić sprawę pawilonów. Nie po to budowaliśmy targowisko za 8 mln zł, aby teraz stawiać na nim stare budki
- mówi rzecznik prezydenta.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"