MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zamykanie szpitala w Krośnie krok po kroku

Ewa Gorczyca
Jeśli nic się nie zmieni, to za miesiąc oddział przestanie funkcjonować – mówi Jan Wroński, ordynator chirurgii. – Ja i moi lekarze wrócimy do pracy, tylko wtedy, gdy nie będzie dyrektora.
Jeśli nic się nie zmieni, to za miesiąc oddział przestanie funkcjonować – mówi Jan Wroński, ordynator chirurgii. – Ja i moi lekarze wrócimy do pracy, tylko wtedy, gdy nie będzie dyrektora. Fot. Tomasz Jefimow
Najczarniejszy scenariusz konfliktu w szpitalu w Krośnie - ewakuacja pacjentów i zaprzestanie działalności - jest realny. Ordynatorzy już przygotowują oddziały do tego, że przestaną przyjmować chorych.

Wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie zespołu kryzysowego.

- W tej chwili mogę jeszcze przyjmować pacjentów wymagających pilnego leczenia - mówi Jan Wroński, szef chirurgii. - Po 6 listopada powinienem ograniczyć się do operacji ratujących życie. Wtedy też zaczniemy wypisywać pacjentów, których stan na to pozwala, a tych, którzy potrzebują dłuższej hospitalizacji, przewozić do innych szpitali.

To nie przelewki

28 listopada 40 łóżek na chirurgii musi być pustych. Podobnie ma być na innych oddziałach. Jako ostatni (30 listopada) stanie OIOM.

- Opiekę dla pacjentów w stanach nagłych zapewni punkt pierwszych świadczeń, funkcjonujący w ramach Ogólnej Izby Przyjęć - tłumaczy dyrektor Mariusz Kocój. Twierdzi, że będą tam pracować lekarze, którzy nie złożyli wypowiedzeń. Jest ich ok. 40.

Wczoraj odbyło spotkanie 50-osobowej grupy kryzysowej, powołanej przez dyrektora. Na piątek ma być gotowy oficjalny plan ewakuacji całego szpitala.

- To już nie przelewki - mówi Kocój. - Wygaszenie tak dużego szpitala to poważna sprawa. Muszę postawić personel w stan gotowości. Moim obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa pacjentom. Poprosiłem wojewodę o pomoc w koordynowaniu akcji.

Wicemarszałek Kazimierz Ziobro potwierdza: - Jeśli lekarze nie wycofają wypowiedzeń, będziemy rozwozić pacjentów do ościennych szpitali. Zapewnia jednak, że o likwidacji lecznicy nie ma mowy. Nie ma też mowy o odwołaniu dyrektora.

- Dziwię się, że władze województwa upierają się przy dyrektorze, stawiając na drugiej szali los szpitala na 700 łóżek - mówi Piotr Jurczak ze Związku Zawodowego Lekarzy. - Takiego przypadku nie było jeszcze w Polsce.

3 miesiące na wznowienie

Kocój ma nadzieję, że planu ewakuacji nie będzie musiał wprowadzać w życie. Potem szpital miałby tylko 3 miesiące by wznowić działalność. Po tym czasie wojewoda wykreśli go z rejestru. Nie wiadomo, jak zachowa się NFZ - czy zachowa kontrakt dla Krosna, by szpital mógł wznowić leczenie od nowego roku.

- Jesteśmy na siebie skazani, ja i lekarze. Musimy się zgodzić na kompromis - uważa Kocój.

W czwartek w szpitalu ma się pojawić mediator Teresa Kubas-Hul, wicperzewodnicząca sejmiku województwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24