Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapłaciły za semestr nauki zawodu, ale zajęć nie było

Wojciech Tatara [email protected]
Zapłaciły za semestr nauki zawodu, ale zajęć nie byłoUczennice, które poskarżyły się Nowinom, nie otrzymały obiecywanego przez szkołę wykształcenia i jeszcze nie mogą odzyskać wpłaconych pieniędzy za semestr, który się nie odbył.
Zapłaciły za semestr nauki zawodu, ale zajęć nie byłoUczennice, które poskarżyły się Nowinom, nie otrzymały obiecywanego przez szkołę wykształcenia i jeszcze nie mogą odzyskać wpłaconych pieniędzy za semestr, który się nie odbył. Krzysztof Kapica
Szkoła nie zwróciła pieniędzy uczestniczkom kursu fryzjerskiego, mimo że część osób zapłaciła z góry za cały ostatni semestr nauki.

 

 

Część uczennic kursu fryzjerskiego w Rzeszowie domaga się zwrotu pieniędzy od AP Edukacja za semestr, którego nie było. Nie dosyć, że poszkodowane nie otrzymały zwrotu wpłaconych pieniędzy, to w dodatku po blisko dwóch latach nauki zostały z niczym. Kurs nie został dokończony i uczennice nie mogły przystąpić do egzaminu na czeladnika i otworzyć np. swojego zakładu fryzjerskiego.

Dwa dni zajęć i egzamin

AP Edukacja to sieć szkół i placówek oświatowych działających w całej Polsce. Swoją siedzibę ma też w Rzeszowie. Dwa lata temu na kurs zawodowy z fryzjerstwa zapisały się: Katarzyna Zamorska, Patrycja Polak, Aleksandra Jeż i Dominika Pabis. Zajęcia odbywały się co drugi weekend. Kłopoty pojawiły się w trzecim semestrze.

- Zgodnie z harmonogramem zajęcia miały się zacząć od września. Jednak pierwszy zjazd uczestników kursu odbył się w listopadzie, a drugi w grudniu. Były to jednak  tylko jednodniowe zajęcia - mówi Katarzyna Zamorska.

- Za cały semestr i tak musiałyśmy zapłacić 1000 zł z góry. W styczniu miałyśmy mieć pierwszy egzamin. Ówczesna pani dyrektor, która tam pracowała, bo już nie pracuje, zapewniała, że wszystko jest dobrze, że to chwilowe opóźnienia. Na wszystko miała wytłumaczenie. Każda z nas bała się tego egzaminu, bo jak do niego podejść, mając za sobą ledwo dwa dni szkolenia. Egzamin każda z nas zdała, ale już tego, że musiałyśmy zapłacić 1000 zł za dwa dni nauki, gdzie zaległych godzin było ponad 140, to już nie rozumiem - dodaje uczennica.

Aby móc prowadzić zakład fryzjerski, trzeba zdobyć tytuł technika, czyli uczennice musiały zdać jeszcze jeden egzamin. - Niestety, nie mogłyśmy do niego podejść, ponieważ szkoła nie potrafiła zorganizować zjazdów na ostatnim semestrze. Cały nasz trud poszedł na marne - mówi Dominika Pabis.

- Czesne musiałyśmy zapłacić z góry, ale skoro zajęcia się nie odbyły, to szkoła powinna nam je zwrócić. Jak idziemy do szkoły, to nowa pani dyrektor nas odsyła do centrali bądź obiecuje, że pieniądze będą lada dzień. Ja czekam na 800 zł - dodaje Patrycja Polak.

Sprawa może trafić do sądu

Próbowaliśmy się skontaktować z rzeszowskim oddziałem AP Edukacja, jednak obecna dyrektor poinformowała nas, że gotowa jest rozmawiać z poszkodowanymi uczennicami, ale do gazety się nie wypowie. Skierowała nas do centrali firmy. Tam jednak, mimo że pytania wysłaliśmy blisko miesiąc temu, nikt na nie nie odpowiedział. Kuratorium oświaty uważa, że jest to szkoła niepubliczna i uczeń decydując się na nią podpisał umowę cywilnoprawną,  w oparciu o którą można dochodzić swoich praw przed sądem. Uczennice mogą również na piśmie całą sprawę zgłosić kuratorowi oświaty.

Do sprawy powrócimy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24