20-latek przyszedł do szkoły na przerwie, żeby spotkać się ze swoją sympatią, uczennicą I LO. Rozmawiali na klatce schodowej w mało uczęszczanej części budynku. W pewnej chwili doszło między nimi do sprzeczki, chłopak zranił swoją dziewczynę nożem w okolice brzucha. Odciągnęli go koledzy nastolatki.
Dziewczyna poszła po pomoc do szkolnej pielęgniarki. Dyrekcja zawiadomiła pogotowie i policję. W szpitalu okazało się, że rana nie jest groźna a 17-latka nie wymaga hospitalizacji. 20-latek wyszedł ze szkoły, ale policjanci zatrzymali go bardzo szybko, na sąsiedniej ulicy.
20-latek wczoraj był przesłuchiwany na policji, potem miał składać wyjaśnienia przed prokuratorem.
Usłyszał już dwa zarzuty: uszkodzenia ciała i kierowania gróźb karalnych. Choć obrażenia, których doznała 17 latka nie wymagały leczenia dłuższego niż 7 dni - a w takim przypadku ściganie przestępstwa odbywa się z oskarżenia prywatnego - to prokuratura zdecydowała o wszczęciu postępowania z urzędu. - Ze względu na interes społeczny - tłumaczy Janusz Ohar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?