Ze Skrą bez Achrema, ale z wiarą w zwycięstwo!

Wyniki badań Achrema, który w pierwszym secie wtorkowego meczu w Warszawie z Politechniką nabawił się kontuzji lewej nogi nie są pomyślne, ale zawodnik jest optymistą.

- Obawiałem się, że będzie gorzej. Badania wykazały, że mam lekko naderwane więzadła poboczne i będę musiał pauzować około dwóch tygodni. Niepotrzebny jest żaden zabieg. W piątek jadę do Łodzi na jeszcze jedną konsultację i specjalistyczny zastrzyk. Jestem dobrej myśli. Na play-off wrócę na 100 procent zdrowy. Zanim wrócę na boisko, będę mocno zaciskał kciuki za kolegów - powiedział Nowinom przyjmujący i jeden z filarów rzeszowskiego wicelidera PlusLigi.

Nasz sympatyczny siatkarz nosi tylko specjalne zabezpieczenie. Podczas czwartkowego treningu swojej drużyny...podawał piłki kolegom.

- Wierzymy, że wszystko będzie dobrze i w decydujących meczach sezonu Achrem będzie grał - dodaje Bartosz Górski, wiceprezes Asseco Resovii.

Trener Ljubo Travica już wcześniej zapowiedział, że w spotkaniach, które rozegra nasza drużyna w ramach fazy grupowej da szansę występu wszystkim zawodnikom. Kto wobec tego zastąpi w wyjściowej szóstce sobotniej prestiżowej konfrontacji przeciwko Skrze Achrema? Rafał Buszek czy Mateusz Mika? - Mika spisywał się w Warszawie bardzo dobrze. Byłem z jego występu zadowolony - komentuje Travica. - Cel, mimo osłabienia pozostaje taki sam, ze Skrą będziemy walczyć o zwycięstwo.

To nie jedyne zmartwienie Travicy. Pewne problemy z ręką ma Georg Grozer.

W sobotę, tak jak w poprzednich pojedynkach team z Bełchatowa jest faworytem. Mariusz Wlazły i spółka w środę tylko spokojnie trenowali, bo swój mecz z Delectą rozegrali awansem. Trener Jacek Nawrocki przed kolejną potyczką w Rzeszowie przestrzega przed optymizmem. - Skra, tak jak inne zespoły PlusLigi, ma duży szacunek do siły i potencjału Resovii - twierdzi szkoleniowiec klubowych wicemistrzów świata.

Ostatnia wizyta lidera z Bełchatowa w Rzeszowie, który ma aż 13 punktów przewagi nad resoviakami, delikatnie mówiąc mu nie wyszła. W meczu trzeciej kolejki Resovia pokonała w hali na Podpromiu podopiecznych trenera Nawrockiego 3:1. To jedyna jak do tej pory porażka najlepszej polskiej drużyny ostatniej dekady w PlusLidze. Czy w sobotę Resovia pokusi się powtórzenie tego sukcesu z ubiegłego roku?

- Jak gra Skra z Resovią to zawsze jest na co popatrzeć. Są emocje i bardzo dobra siatkówka. Jestem przekonany, że tak będzie i tym razem. To dla obu zespołów bardzo prestiżowa potyczka. Nie patrzymy ile mamy punktów, tylko przyjedziemy, aby powalczyć o zwycięstwo i stworzyć ciekawe widowisko. Z Resovią w Rzeszowie przegraliśmy jedyny mecz w tym sezonie w PlusLidze, co dodatkowo motywuje nas, aby postarać się wygrać w hali Podpromie, gdzie panuje świetna atmosfera. Spodziewamy się trudnego meczu, bo Resovia to mocny, klasowy zespół - powiedział Paweł Woicki, rozgrywający Skry, były zawodnik Resovii.

Po obu stronach siatki wystąpi wielu świetnych zawodników. To gwarantuje dobre widowisko. Rywale mają jeszcze ten luksus, że mogą zagrać na luzie, bo mecz ten niczego w tabeli nie zmieni. Tymczasem za placami czołowej dwójki PlusLigi toczy się rywalizacja o to, kto zajmie trzecią, a kto czwartą lokatę. Po środowym zwycięstwie w Częstochowie (3:1) na trzecie miejsce awansowała ZAKSA.

Na razie najważniejszy jest sobotni mecz Resovia - Skra. Obejrzy go Andrea Anastasi, trener naszej reprezentacji. Będzie to już druga jego wizyta w hali na Podpromiu.