Zelmer proponuje pracownikom, żeby sami odeszli

Tylko część z nich skorzystała z możliwości dobrowolnych odejść, zaproponowanych przez Zelmer.

- Budowa nowego zakładu produkcyjnego w Rogoźnicy, który będzie jednym z najnowocześniejszych w Europie Środkowo- - Wschodniej wymogła oddanie usług magazynowych profesjonalnemu operatorowi logistycznemu. W drodze przetargu wybrano firmę Raben - wyjaśnia Janusz Płocica, prezes zarządu Zelmer.

W magazynach wyrobów gotowych w starej siedzibie Zelmeru pracuje 40 osób, które mają umowy o pracę na czas nieokreślony. To ludzie z dużym stażem. Jest też 15 pracowników zatrudnionych na czas określony.

- Na początku lutego zwołano zebranie i powiedziano nam, że grupa pracowników stałych będzie miała możliwość przejścia do firmy zewnętrznej - opowiada jeden z pracowników, prosząc o anonimowość. - Pracownicy ci przeszli rozmowy z ewentualnym pracodawcą. Firma wybrała 8 osób, które miały jechać na szkolenie w warszawskim oddziale firmy. Miało trwać 3 miesiące. W połowie lutego Raben nagle się wycofał z przejęcia pracowników. Zostaliśmy na lodzie.

Prezes Płocica nie zgadza się z zarzutami pracowników magazynów. Twierdzi, że mieli pierwszeństwo zatrudnienia w firmie Raben. - Na złożone, wyłonionym w drodze rekrutacji pracownikom , oferty pracy, pracownicy nie odpowiedzieli w terminie wskazanym przez Raben, tłumacząc się oczekiwaniem na inne możliwości rozwiązania sprawy przez spółkę Zelmer. Raben rozpoczął więc nabór ludzi do pracy na wolnym rynku - wyjaśnia prezes.

Zelmer podjął też decyzję o uruchomieniu Programu Dobrowolnych Odejść dla pracowników magazynów. Program zakłada, że osoby, które zgłoszą chęć rozwiązania - na mocy porozumienia stron - stosunku pracy z Zelmerem, otrzymają, oprócz ustawowych odpraw w wysokości 1 do 3 pensji (zależnie od stażu pracy) także odprawę dodatkową w wysokości 7 tys. zł brutto.

- Z tego programu skorzystało już około 30 osób - zapewnia Agnieszka Grafowska, kierownik ds. Relacji Inwestorskich.

- Tak czy tak jesteśmy przegrani - mówi ze smutkiem pan Tadeusz, pracownik firmy z 25-letnim stażem. - Jeżeli skorzystamy z tego programu, weźmiemy ok. 12 tysięcy a co potem. Byłem już w pośredniaki. Pracy dla takich jak my nie ma.

Sprawdziliśmy, na ponad 500 ofert pracy zamieszczonych na stronie Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie, nie ma ofert dla pracowników magazynowych.