Zima zła?

Zimowa zawierucha nie ominęła gminy Białobrzegi. Choć dzięki swojemu naturalnemu położeniu w płaskim terenie uniknięto ekstremalnych sytuacji obserwowanych w sąsiednich "górskich" wioskach, tu także śnieg dał się wszystkim mocno we znaki. Szczególnie ten nawiewany z pól.

Wyjątkowe sytuacje

Tegoroczna zima jest naprawdę "nietypowa". Potwierdzają to starsi ludzie. Tylko oni pamiętają czasy, gdy trzaskający mróz "wspierał" śnieżną zawieruchę. Ale wówczas w wiosce samochód był rzadkością. Dzisiaj w niedziele pod każdym kościołem samochodów można się doliczyć kilka razy więcej niż kiedyś rowerów. Zmotoryzowani chcą korzystać ze swoich pojazdów także w zimie. Nie interesują ich, i słusznie, podziały na drogi powiatowe (jest ich w gminie 42, 5 km) i gminne (50 km). Ważne, aby były przejezdne.

Kto płaci?

Do usuwania śniegu z dróg, gmina Białobrzegi musiała wynająć w tym sezonie 3 ciągniki z pługami i 2 koparko-spycharki. Sprzęt pracował i pracuje w zależności od potrzeb. Czasami wspiera drogowców z powiatu na "ich drogach".
Zwykle zimowe utrzymanie dróg kosztowało w gminie ok. 16 tys. zł. Teraz, po wstępnym podliczeniu wydatków, okazało się że za zapewnienie przejezdności dróg trzeba już zapłacić 20 tys. zł. Gdyby zima nie dawała za wygraną i była tak dokuczliwa, może się okazać, że pochłonie ok. 100 tys. zł
Taki rozwój wypadków powinien tylko martwić zmotoryzowanych w gminie. Dlaczego? Otóż pieniądze wydawane na odśnieżanie dróg pochodzą z tej samej puli, co środki przeznaczane na remonty szlaków komunikacyjnych. Im więc więcej śniegu na jezdniach tym mniej asfaltu na drogach.