Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znaleziony w Ustrzykach mężczyzna pisze do Lecha Kaczyńskiego. Nadal nie wiadomo kim jest

Krzysztof Potaczała
Czy ktoś kiedyklowiek rozpozna tego mężczyznę i przywróci mu tożsamość?
Czy ktoś kiedyklowiek rozpozna tego mężczyznę i przywróci mu tożsamość? Fot. Krzysztof Potaczała
Mężczyzna, którego tożsamość od prawie dwóch miesięcy stara się ustalić policja, napisał list do Lecha Kaczyńskiego. Prosi w nim, by prezydent pomógł mu w przyznaniu nowych dokumentów i renty.

- List jest napisany poprawnie stylistycznie, zaledwie z jednym błędem ortograficznym - mówi nadkomisarz Sylwia Puchalik, psycholog z podkarpackiej policji. - Nie został jeszcze wysłany, ale zapewne wkrótce NN zrobi to za naszym pośrednictwem.

16 października opublikowaliśmy w Nowinach obszerny tekst o odnalezionym 1 września w Ustrzykach Dolnych mężczyźnie. Od blisko dwóch miesięcy policja oraz Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych ITAKA starają się ustalić jego imię i nazwisko.

Po publikacji artykułu zareagowali czytelnicy. Historia Zygfryda (tak sam siebie nazwał i tak nazywaliśmy go w tekście) do głębi ich poruszyła.

"Żal mi tego pana, taki sympatyczny, kulturalny, widać inteligentny". "Przecież musi mieć jakichś krewnych, choćby za granicą". "Warto znaleźć kontakty w środowisku marynarzy. Skoro ten człowiek ma wytatuowaną kotwicę, mógł pływać na statku". "Nie wierzę, że nie da się ustalić tożsamości tego człowieka. Po prostu rodzina lub sąsiedzi nie przejmują się jego losem".
16 października opublikowaliśmy w Nowinach obszerny tekst o odnalezionym 1 września w Ustrzykach Dolnych mężczyźnie. Od blisko dwóch miesięcy policja oraz Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych ITAKA starają się ustalić jego imię i nazwisko. Po publikacji artykułu zareagowali czytelnicy. Historia Zygfryda (tak sam siebie nazwał i tak nazywaliśmy go w tekście) do głębi ich poruszyła.

"Żal mi tego pana, taki sympatyczny, kulturalny, widać inteligentny". "Przecież musi mieć jakichś krewnych, choćby za granicą". "Warto znaleźć kontakty w środowisku marynarzy. Skoro ten człowiek ma wytatuowaną kotwicę, mógł pływać na statku". "Nie wierzę, że nie da się ustalić tożsamości tego człowieka. Po prostu rodzina lub sąsiedzi nie przejmują się jego losem".
To tylko niektóre z e-maili do redakcji. Ludzie dzwonili także na policję i do ITAKI.

- Odebrałem kilka telefonów z informacjami, że ktoś widział lub znał człowieka podobnego do naszego Zygfryda - mówi Daniel Szeremeta z ustrzyckiej policji. - Dzwoniły starsze osoby, m.in. z Jarosławia i Torunia. Sprawdzamy wszystkie tropy, ale na razie żaden się nie potwierdził.
Podczas niedawnych odwiedzin u Zygfryda (wciąż przebywa w schronisku św. Brata Alberta w Sanoku), po raz kolejny podkreślił on, że urodził się w dniu święta 40 męczenników, czyli 10 marca. Którego roku? Tego już nie powiedział. Psycholog zwróciła uwagę, że Zygfryd ma naleciałość w mowie. Rzadko mówi "mogę", często - "mogię".

- To takie warszawskie, z Pragi i tym tropem poszłam - wyjaśnia Puchalik. - Kiedy zapytałam Zygfryda o Warszawę, odparł że kojarzy Powstanie Warszawskie, ulicę Puławską i Krakowskie Przedmieście. Ale nic więcej.
Jeśli nikt nie rozpozna na zdjęciu NN, być może trzeba będzie poddać go hipnozie. Taka metoda jest w Polsce stosowana, lecz również nie daje gwarancji, czy badany cokolwiek sobie przypomni. No i nie wiadomo, kto miałby za taki seans zapłacić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24