Znicz Jarosław nieznacznie przegrał we Włocławku

Nasz zespół zagrał tak jak ostatnio, czyli dopiero w drugiej połowie, ale był blisko sensacji i napędził strachu Igorowi Griszczukowi, trenerowi Anwilu, a zarazem reprezentacji Polski.

Gospodarze zdecydowanie zdominowali deskę. Po 20 minutach mieli na swoim koncie aż 28 zbiórek, a Znicz ledwie 12. W tym elemencie brylowali szczególnie Mujo Tuljković i Alex Dunn. To przełożyło się na wynik, bo po każdym nieudanym rzucie Anwil podwajał akcję. Nasz zespół szukał szczęścia rzutami z dystansu, ale celowniki miał wyraźnie przesterowane. Zza linii 6,25 seryjnie pudłowali zarówno Keddrick Mays, Jeremy Chappell jak i Tomasz Zabłocki. Wstrzelić w kosz nie mógł się też Łukasz Diduszko.

Na długą przerwę włocławianie zeszli więc z solidną zaliczką (41:20) i chyba mało kto wierzył, że tak szybko zdołają ją roztrwonić. Tymczasem Znicz po raz kolejny pokazał pazur właśnie w drugiej połowie meczu. W 25 minucie po trafieniu Chappella przegrywał już tylko 9 "oczkami", a za chwilę, po trójce Maysa tracił do rywali ledwie 7 punktów i spotkanie zrobiło się wyrównane. W czwartej kwarcie oba zespoły szły łeb w łeb.

Na minutę przed końcem jarosławianie zmniejszyli straty do 5 punktów (71:66), by w ostatnich sekundach dojść na odległość jednego rzutu za trzy (69:66). Taką próbę podjął Mays, ale przestrzelił. Anwil wykorzystał jeszcze wolne i dowiózł zwycięstwo do końca. tst

ANWIL WŁOCŁAWEK - ZNICZ JAROSŁAW 72:68 (19:10, 22:10, 14:28, 17:20)
ANWIL: Tuljković 12 (1x3, 10 zb.), Winkelman 9, Pluta 8, Szubarga 5, Dunn 4 oraz Joyce 16 (4x3, 7 as.), Chanas 11, Sullivan 4, Wołoszyn 3 (1x3).
ZNICZ: Mays 24 (3x3), Chappell 22 (1x3, 10 zb.) Zabłocki 11 Sarzało 7, Diduszko 0 oraz Wyka 2, Moralewicz 2, Witos 0, Urban 0,
SĘDZIOWALI: Janusz Calik oraz Tomasz Trojanowski i Wojciech Imiołek. WIDZÓW: 3000.