Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zobacz jak pseudorajdowiec rozjeżdżał ludzi

Marcin Widzewicz Współpraca: del
Ujawniamy szokujący film z tragedii w Arłamowie
Ujawniamy szokujący film z tragedii w Arłamowie
Nagranie, które zdobyliśmy jest drastyczne. Rozpędzony samochód z impetem uderza w grupę ludzi.

Ciała odbijają się od maski niczym kukły. Taka masakra, dla sędziego z Przemyśla, to za mało. Wczoraj odrzucił wniosek o aresztowanie sprawcy.

Sprawca tragedii, w której pięć osób zostało rannych, w ty jedna bardzo ciężko jest 48-letni Neil C.H z Wielkiej Brytanii, mieszkaniec gminy Domaradz. Prokurator, zarzuca mu spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej życiu co najmniej 200 osób, wniósł o jego tymczasowe aresztowanie. Sędzia wniosek odrzucił.

- Wobec cudzoziemca zastosowano dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju i poręczenie majątkowe w kwocie 30 tys. zł - mówi sędzia Lucyna Oleszek, rzecznik Sądu Okręgowego w Przemyślu.

Było miło, był grill

Ustaliliśmy, co dokładnie stało się w niedzielę na nieczynnej płycie lotniska w Arłamowie. Miłośnicy szybkiej jazdy od kilku tygodni dobrze wiedzieli, że gwoździem zlotu będą wyścigi na ćwierć mili. Przed południem na płycie, choć to teren na który nie ma wstepu, było już ponad 400 samochodów.

- Nic nie zapowiadało tragedii. Świeciło słońce, robiliśmy grilla, słuchaliśmy muzyki. Kto chciał, próbował swoich sił na ćwierć mili - opowiada uczestnik zlotu.

To był szok

Ok. godz. 14 na lotnisku pojawił się potężny, żółty "dragster" (samochód przystosowany do wyścigów równoległych). Przy aplauzie kilkuset widzów auto napędzane silnikiem o mocy ok. 600 KM stanęło na starcie wyścigu. Widzów przyszło znacznie więcej, bo samochód był nietypowy.

Po przejechaniu kilkunastu metrów, kierowca - Neil C.H, stracił panowanie nad autem. Z impetem uderzył w grupę ludzi. 5 z nich w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Mają rozbite głowy, połamane nogi. Czeka ich rehabilitacja.

- Jeszcze przed startem ktoś krzyczał do nich, żeby się odsunęli dalej, ale nie słuchali. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. To był straszny widok. Uderzeni przez auto ludzie zostali odrzuceni kilka metrów w górę - relacjonują świadkowie.

Neil C.H przyznał się do winy. Grozi mu od roku do 10 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24