Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest po wyborach, czyli awantura o sołtysa w Dopiewie

Robert Domżał
W Dopiewie odbyły się wybory na sołtysa. Zdaniem kandydatki do tej funkcji doszło wtedy do nieprawidłowości. Innego zdania są wójt i przewodniczący Rady Gminy
W Dopiewie odbyły się wybory na sołtysa. Zdaniem kandydatki do tej funkcji doszło wtedy do nieprawidłowości. Innego zdania są wójt i przewodniczący Rady Gminy archiwum Katarzyna Jadowska
Po wyborach na sołtysa w Dopiewie przegrana kandydatka zaprotestowała. Wątpliwości pojawiły się też w innych sołectwach powiatu.

Katarzyna Jadowska, mieszkanka Dopiewa protestuje przeciwko sposobowi, w jaki przeprowadzono wybory sołeckie. Skargę napisała do Urzędu Gminy, Rady Gminy, i do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Zdaniem kandydatki komisja skrutacyjna nie pokazała uczestnikom zebrania wiejskiego, czy przed głosowaniem urna była pusta. Po głosowaniu, by policzyć głosy, komisja wyniosła ją do innego pomieszczenia. Chociaż ustawa o samorządzie gminnym jasno mówi, że głosowanie w wyborach sołtysa i na członków rady sołeckiej musi być tajne, to w Dopiewie nie było miejsc z zasłonami, gdzie można było swobodnie postawić krzyżyk przy swoim kandydacie.

Zdaniem Katarzyny Jadowskiej w czasie wyborów na urząd sołtysa, dopuszczono się także agitacji na rzecz jej przeciwnika. A miał to uczynić przewodniczący zebrania - Leszek Nowaczyk. Jego wybór zasugerował sołtys, a zgromadzeni na to przystali.

Leszek Nowaczyk jest też przewodniczącym Rady Gminy Dopiewo, a prywatnie jest spowinowacony z Tadeuszem Bartkowiakiem - byłym i obecnym sołtysem Dopiewa. Przewodniczący przyznaje tylko, że na zebraniu zachęcał do tego, by do Rady Sołeckiej wybierać młodych kandydatów, którzy w przyszłości mogą zostać sołtysami. Potwierdza, że urnę z głosami wyniesiono z pomieszczenia, w którym odbywało się zebranie.

- Stało się tak, bo w tej sali nie było warunków do przeliczenia głosów. Przeniesienie tej czynności do innego pomieszczenia było wcześniej ustalone - mówi Leszek Nowaczyk. I dodaje, że nie bez znaczenia jest to, że komisja skrutacyjna była wybrana z uczestników zebrania i liczyła pięć osób, a na jej skład przystali zgromadzeni.

- Nie mam sobie nic do zarzucenia. Mogę zapewnić, że o fałszowaniu wyników nikt nawet nie pomyślał - dodaje Leszek Nowaczyk.

Również Adrian Napierała, wójt gminy Dopiewo przekonuje, że o nieprawidłowościach nie ma mowy, bo kandydaci na sołtysa byli zgłaszani dopiero w czasie zebrania sołeckiego. Wiceprzewodniczący Rady Gminy Dopiewo, Wojciech Dorna odpowiadając protestującej pisze, że Rada Gminy nie jest od badania prawidłowości przebiegu wyborów sołeckich.

Ale czy na pewno? Przykłady gmin Tarnowo Podgórne, Kostrzyn, Czerwonak i Kórnik, w których też pojawiły się protesty dowodzą, że rady mogą rozstrzygać takie kwestie. Przed laty trudno było znaleźć kandydata na sołtysa. W tym roku w powiecie poznańskim po wyborach sołeckich protestowano w pięciu przypadkach. Obecnie nawet niektórzy radni zabiegają o to, by zostać sołtysami. Tak było w Zalasewie i Kobylnicy (gmina Swarzędz).

- Rola sołtysa rośnie, bo mieszkańcy widzą, że fundusz sołecki to kwota coraz bardziej znacząca, a aktywny sołtys może zmienić ich najbliższe otoczenie - mówi Barbara Czachura, przewodnicząca Stowarzyszenie Sołtysów Województwa Wielkopolskiego. Przyznaje jednocześnie, że przepisy dotyczące organizacji wyborów nie są jasne i trzeba je uściślić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski