ZTM dyskryminuje rowerzystów w Rzeszowie. Czas to zmienić! [WIDEO]

- Czujemy się dyskryminowani, bo skoro można wejść do autobusu z walizką, albo psem, to niby dlaczego nie można pojechać z rowerem? Przecież on nikogo nie ugryzie - mówi Karol Skrobacz ze stowarzyszenia Rowery.Rzeszow.pl.

Gniew cyklistów wywołała sytuacja z ubiegłego tygodnia, kiedy kierowca linii nr 19 zatrzymał autobus i wyprosił z niego matkę z dzieckiem i małym rowerem. Miał do tego prawo, bo regulamin przewozu bagaży autobusami nie pozwala wprowadzać do środka jednośladów. Jego zachowanie wywołało jednak oburzenie wśród pozostałych pasażerów i w środowiskach zrzeszających w mieście cyklistów.

Marek Filip, prezes MPK Rzeszów broni jednak kierowcy: - W regulaminie przewozów uchwalonym przez radnych jest wyraźnie napisane, że przewóz rowerów jest zabroniony, a kierowcy mają obowiązek pilnować, czy pasażerowie przestrzegają zasad.

Skąd taki zapis? Przecież w zatłoczonym autobusie o rower można się uderzyć, albo pobrudzić łańcuchem. A nam zależy, aby pasażerowie czuli się komfortowo - mówi prezes MPK.

Cykliści z takim tłumaczeniem jednak się nie zgadzają.

- Przecież żaden rozsądny rowerzysta nie będzie się pchał ze swoim jednośladem do autobusu pełnego ludzi. W razie potrzeby zaczeka na kolejny kurs. Poza tym to nie jest tak, że nagle wszyscy zaczną wozić jednoślady autobusami. Przecież na rower nie wychodzi się po to, żeby krążyć z nim po mieście autobusem. Chodzi o sytuacje awaryjne, np. gdy się rozpada deszcz, albo dziecko bolą nogi i nie da rady dalej jechać - mówi Karol Skrobacz.

Okazuje się, że w wielu polskich miastach rowerzyści nie są problemem dla przewoźników. W Lublinie, który podobnie jak Rzeszów kupił za pieniądze z Unii Europejskiej nowe autobusy oraz trolejbusy, rower można wieźć gratis.

- Oczywiście pod warunkiem, że nie przeszkadza i nie zagraża innym pasażerom. Do tej pory nikt nie zgłaszał jednak skarg, nie mieliśmy też sytuacji, aby ktoś uszkodził rowerem autobus - mówi Justyna Góźdź, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie.

Darmowy przewóz rowerów funkcjonuje także w Olsztynie i Kielcach.

- Warunek jest taki, że rower trzeba ustawić na miejscu przeznaczonym na wózek inwalidzki. Jeśli jednak w trakcie kursu do autobusu wjedzie osoba niepełnosprawna, rowerzysta musi ustąpić jej miejsca - tłumaczy Kazimierz Krzemiński z ZTM w Kielcach, który otworzył autobusy dla cyklistów w kwietniu. Wcześniej zrobiły to także Warszawa, Kraków, Radom, Toruń i Gdańsk.

Wspólnie z rowerzystami do poparcia zmian w Rzeszowie namówiliśmy dwójkę radnych: Witolda Walawendra z Rozwoju Rzeszowa i Marcina Deręgowskiego z PO. Obaj są zdania, że ustalając rozsądne zasady przewozu rowerów autobusem rada miasta nie zrobi nikomu krzywdy.

- Porozmawiamy na ten temat z przedstawicielami Zarządu Transportu Miejskiego i spróbujemy przygotować nowy regulamin - zapowiada Witold Walawender.

- Większość naszych linii nie jest przepełniona i nie powinno brakować miejsca na rower. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zmienić regulamin - zgadza się z nimi Anna Kowalska, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie.

I obiecuje, że w sierpniu jej urząd zapyta o opinię w tej sprawie pasażerów.

- Można np. dopuścić przewóz rowerów w pokrowcach, które za kilkanaście złotych można kupić nawet w hipermarkecie. W ten sposób nie będą nikomu przeszkadzać - sugeruje Marek Filip.

Zapewnia, że niezależnie od decyzji radnych i ZTM, jego kierowcy podporządkują się ustaleniom nowego regulaminu.