Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel. Ireneusz Nawrocki montuje skład Stali Rzeszów!

Marek Bluj
Edward Mazur w tym roku w Orle Łódź nie błyszczał. W przyszłym sezonie  ma być lepiej w Stali Rzeszów.
Edward Mazur w tym roku w Orle Łódź nie błyszczał. W przyszłym sezonie ma być lepiej w Stali Rzeszów. Krzysztof Szymczak
- W tym tygodniu drużyna Stali Rzeszów na pewno zostanie skompletowana - zapewnił nas Ireneusz Nawrocki, biznesmen z Bielska-Białej, który mocno wspiera rzeszowskich żużlowców.

Zapytany o nazwiska zawodników, mówi:

- Rozmowy się toczą, ale z dogadywaniem nie jest wcale prosta sprawa. Liczyłem, że jak mężczyźni rozmawiają ze sobą dwie godziny, patrzą sobie w oczy i przybijają „pionę”, warunki się nie pogarszają tylko poprawiają, to słowo jest dane. Okazuje, że nie w każdym przypadku to działa - mówi nasz rozmówca.

- Przedstawiciele innych klubów chcą przekabacić naszych zawodników, aby ściągnąć ich do siebie. Skład ogłosimy podczas konferencji prasowej, która odbędzie się w tę sobotę lub w poniedziałek - twierdzi przyszły właściciel rzeszowskiego klubu, który w najbliższych dniach chce w końcu wejść w posiadanie akcji spółki Speedway Stal Rzeszów.

- Muszę je mieć, choć jest problem, aby wszystko dograć. Chcę, aby przy przyjęciu akcje były czyste - nie ukrywa.

- Nie jestem jeszcze ani prezesem klubu, ani posiadaczem udziałów w spółce, a z prywatnych pieniędzy spłaciłem długi wobec wszystkich zawodników. Powiedziałem im, że tak zrobię, dotrzymałem słowa. Chcę działać uczciwie, bo dla mnie pieniądze nie są najważniejsze w życiu, tylko twarz i honor - mówi Nawrocki, który od paru dni ma pełnomocnictwo od Andrzeja Łabudzkiego, prezesa spółki, do montowania drużyny i podpisywania kontraktów.

Przyszły szef Speedway Stali zdradził nam, że parafował umowę przedwstepną z Edwardem Mazurem, który w tym roku bronił barw 1-ligowego Orła Łódź. Nie było na razie żadnych rozmów z Pawłem Miesiącem.

- Nie ukrywam, że chcę wrócić do Stali sprzed lat, ściągnąć wychowanków, logo zostaje stare, nie nowe. Chcemy mieć poszerzoną kadrę, nie taką na styk, że jak się komuś coś stanie, to pojedziemy w pięciu. A wracając do rozmów, jakie przeprowadziłem, to jestem totalnie zawiedziony postawą niektórych zawodników, ja naprawdę dałem z siebie wszystko... - kontynuuje pan Ireneusz.

- Jak przejedziemy drugą ligę, to gwarantuję, że w przyszłym roku zawodnicy sami będą dzwonić stadami, że chcą do nas przyjść - dodaje.

A co z Gregiem Hancockiem? - zapytaliśmy.

- Mamy przygotowane spotkanie, Amerykanin ma przylecieć do Polski. On dał swoje warunki, my przedstawiliśmy nasze. Kwestia negocjacji. Sprawa nadal jest otwarta - twierdzi bielszczanin, który już zamówił dwa motory dla Partyka Wojdyły, bo takie było życzenie tego juniora.

Zastępca prezydenta Rzeszowa gościem magazynu "Stadion":

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24