Polak wygrał Grand Prix Słowenii w Krsku, pierwszą eliminację indywidualnych mistrzostw świata na żużlu.
Zawodnik Stali Gorzów w finałowym wyścigu wystartował jak z katapulty i spokojnie jechał po dwunaste zwycięstwo w zawodach GP w swojej karierze. Nic go nie obchodziło, że za jego plecami walkę o drugie miejsce toczyli dwaj Duńczycy - broniący mistrzowskiego tytułu Nicki Pedersen i Hans Andersen. Polak objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata i pokazał faworytom tegorocznego czempionatu, że muszą się z nim poważnie liczyć.
Od zera do sześciu
ZDANIEM ZWYCIĘZCY
TOMASZ GOLLOB
To były dla mnie udane zawody i wymarzony początek rywalizacji. Teraz czekają nas zawody w Lesznie, gdzie bardzo lubię startować. Chciałbym więc powtórzyć na tym torze wynik z Krska.
Gollob ściagnie w Krsku zaczął fatalnie. W pierwszym swoim wyścigu zajął ostatnie miejsce, a w kolejnych dwóch był drugi. Po trzech seriach startów miał na koncie tylko cztery punkty i wydawało się, że swoje starty w Słowenii zakończy już w rundzie zasadniczej. "Chudy" nie dał się jednak wyeliminować z walki o czołowe miejsca, co stało się udziałem dwóch innych naszych reprezentantów - Krzysztofa Kasprzaka i Rune Holty. Obaj wygrali po jednym wyścigu, ale w pozostałych byli ogrywani przez rywali. Kasprzak zajął 12. miejsce, a Holta 15.
Szczęśliwe pierwsze pole
Pozostałe turnieje GP
10 maja: Leszno; 24 maja: Goeteborg - Super Prix; 14 czerwca: Kopenhaga - Super Prix; 28 czerwca: Cardiff - Super Prix; 2 sierpnia: Praga; 16 sierpnia: Malilla; 30 sierpnia: Daugavpils; 13 września: Bydgoszcz; 27 września: Lonigo; 11 października: Gelsenkirchen - Super Prix.
Przed 13. wyścigiem na tor stadionu Matije Gubca spadły setki litrów wody. Deszcz okazał się sprzymierzeńcem Golloba. Po opadach najkorzystniejszy był tor przy krawężniku. W czterech ostatnich biegach nasz najlepszy żużlowiec startował właśnie z wewnętrznego pola i za każdym był pierwszy na mecie.
Po rundzie zasadniczej Gollob zajmował drugie miejsce, co dało mu przywilej wyboru pola startowego w półfinale. Zdecydował się na wewnętrzne (aż 11. razy wygrywali startujący z niego zawodnicy, a 10-krotnie z drugiego pola). W półfinale Gollob prowadził od startu do mety, zostawiając w pokonanym polu Andersena, Australijczyka Jasona Crumpa i Amerykanina Grega Hancocka.
- W ostatnim wyścigu musiałem mieć atomowy start, ponieważ obok mnie znajdował się groźny Nicki Pedersen. Poszliśmy ostro w pierwszy łuk, ale to ja wygrałem - opisywał przebieg rywalizacji w najważniejszym wyścigu turnieju Gollob. Wcześniej za dotknięcie taśmy z ostatniej gonitwy wykluczony został Jonsson. - Jadąc z pola C starałem się wstrzelić w taśmę. Nie udało się. Braklo kilku centymetów - kręcił głową Szwed.
Bez rewelacji
Do tej pory największym sukcesem Golloba jest wicemistrzostwo świata wywalczone 1999 roku. Za dwa tygodnie zawody odbędą się w Lesznie, a we wrześniu w Bydgoszczy, gdzie Tomasz wygrywał sześciokrotnie.
W Krsku wystartowało dwóch zawodników broniących w polskiej lidze barw rzeszowskiej Marmy. Scott Nicholls błysnął w 19. wyścigu, w którym walczył o zwycięstwo ze Szwedem Frederikiem Lingdrenem. Matej Zagar, który jechał z "dziką kartą", dobrze zaczął, ale także nie dotarł do półfinału. Na dodatek w ostatnim swoim starcie zanotował groźny upadek.
Wyniki: I półfinał: N. Pedersen, Jonsson, L. Dryml, Iversen; II półfinał: Gollob, Andersen, Crump, Hancock; finał: Gollob, N. Pedersen, Andersen, Jonsson (t).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"