Żużlowiec Cellfast Wilków Krosno nie może się doczekać meczu w Gdańsku. Jest gotowy do jazdy

Już w tę sobotę inauguracja sezonu ligowego na polskich torach. Pierwszy mecz w Gdańsku z Wybrzeżem, a tu pada deszcz i jest zimno...
Nieładnie, oj nieładnie, ale co roku tak jest. Zawsze każdy się podpala dobrą pogodą. Świeci słońce, wszystko jest elegancko, a przed pierwszymi meczami o punkty, wszystko się za przeproszeniem pieprzy w pogodzie. Wróciliśmy się miesiąc do tyłu i zamiast chodzić w koszulkach z krótkim rękawem, ubieramy ciepłe kurtki.

Odwołane zostały sparingi z Kolejarzem Rawicz i Unią Tarnów. Wydaje się, że trochę mało macie jazd przed meczem z Gdańskiem?...
Mało? Nie powiedziałbym, że mało. Może z drużyną mało pojeździłem, ale sam przynajmniej osiem treningów już na pewno miałem.

Można więc powiedzieć, że jesteś gotowy już do ścigania się w lidze?
Tak jestem gotowy. Krosno przed rozpoczęciem ligi planuje jeszcze treningi w Rawiczu i Tarnowie. Oczywiście razem z naszą drużyną będę w nich uczestniczył. Czekałem jeszcze tylko na części, ale już je otrzymałem, skompletowałem nowe motory, nowy sprzęt, bo w treningach startowałem na motocyklach z ubiegłego roku. Prawdę mówiąc nie mogę się już doczekać meczu w Gdańsku. Treningi, owszem są bardzo ważne, można sobie do woli pojeździć, ale mecze o punkty sprawiają mi więcej przyjemności.

W sparingu w Częstochowie z Włókniarzem oraz podczas wspólnego treningu z ROW-em w Rybniku specjalnie wam nie poszło. Kibice się trochę martwili, co to będzie w sezonie?...
No i dobrze. Teraz może się i trochę martwią, bo wyniki rzeczywiście wyglądały nie za bardzo, ale jak rozpocznie się sezon, to będą przyjemnie zaskoczeni. Każdy z chłopaków podczas sparingu i treningów starał się szukać, próbował różnych ustawień w swoim sprzęcie, aby później, w sezonie, jak pojawi się jakiś problem, wiedzieć, co zrobić. Na tych pierwszych treningach i sparingach żaden z nas nie pojechał bardzo dobrze. Ich celem było także testowanie sprzętu, a nie zdobywanie „trójek” i bycie zadowolonym. Trzeba próbować różnych rzeczy, bo niby co roku jeździmy na podobnym sprzęcie, ale motory z reguły zachowują się inaczej. Trzeba wciąż szukać najlepszych rozwiązań, bo żużel to nie jest prosty sport.

Przed startem sezonu jesteś nastawiony zdecydowanie optymistycznie?
Jestem nastawiony bardzo fajnie. Naprawdę cieszę się, że do ligi pozostało już tylko kilka dni, bo tegoroczna zima była bardzo długa.

Kibice z Krosna liczą, że pojedziecie nie gorzej niż w tamtym roku...
Nie było mnie w drużynie od pierwszych meczów, ale wiem, że początek ubiegłorocznego sezonu nie był łatwy dla naszej drużyny. Później udało się wygrać tyle meczów, że w końcu wylądowaliśmy w finale. Mamy takie same cele na ten rok. Ze spokojem czekamy na pierwsze mecze. Nie napalamy się, aby wszystko wygrywać, bo czasem tak jest, że gorszy początek, ale lepszy koniec, choć mówi się też, że dobry początek to połowa sukcesu. Nie ma stresu i presji, każdy wie co ma robić. Mamy jeszcze trochę jazdy w Rawiczu i Tarnowie. Dogramy wszystko, aby w Gdańsku wszystko zagrało. Życzcie nam, aby w końcu była ładna pogoda.