Za niecałe dwa tygodnie pierwszy dzwonek - dla uczniów, bo nie dla wszystkich nauczycieli. Z powodu likwidacji gimnazjów część z nich musiała odejść albo zgodzić się na niepełne etaty. Ci, którzy postanowili walczyć o swoje, po 4 września spotkają się z dyrektorami już nie w placówkach oświaty, lecz w sali sądowej.
Na Podkarpaciu jest najwięcej pozwów
- W okręgu podkarpackim zostało przygotowanych 19 pozwów do sądu - mówi Stanisław Kłak, prezes Zarządu Okręgu Podkarpackiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Jak twierdzi, sam napisał większość pism. Co więcej, w żadnym innym województwie nie zgłosiło się tak wielu nauczycieli.
- Są to jednak dane, które dotyczą ZNP. Nie posiadamy informacji o pozwach do sądu nauczycieli, którzy nie są członkami naszego związku, bądź przynależą do innego związku zawodowego - dodaje prezes.
Oznacza to, że takich spraw sądowych na Podkarpaciu może być znacznie więcej.
Do Zarządu Okręgu Podkarpackiego ZNP o pomoc zgłosili się nauczyciele z powiatów: dębickiego, stalowowolskieg, jarosławskiego, przeworskiego, przemyskiego, rzeszowskiego, łańcuckiego, krośnieńskiego, ropczycko-sędziszowskiego, kolbuszowskiego, mieleckiego i jasielskiego. Jako przyczynę pokrzywdzeni wskazali zmianę organizacji pracy oraz wygaszanie gimnazjów. Nie jest to jednak jedyny powód. Innym jest np. to, że wypowiedzenie stosunku pracy przez dyrektora zostało dokonane wadliwie, a więc nie padła konkretna przyczyna zwolnienia.
- Kolejną sprawą są kryteria osób do zwolnienia. Dyrektor powinien dokonać oceny pracy swoich nauczycieli, który z nich na tym samym stanowisku pracuje lepiej, a który gorzej. Jednak często bywa tak, że pracę tracą ci najlepsi. Dlaczego? Bo dyrektorami najczęściej zostają osoby nieprzygotowane do pełnienia tego stanowiska - stwierdza Stanisław Kłak.
Dlaczego zwalniają nauczycieli
Ministerstwo Edukacji główny powód zwolnień upatruje w niżu demograficznym. Prezes Kłak obala tę teorię uzasadniając, że ten już dawno minął.
W wyniku reformy oświaty na Podkarpaciu ze szkół będzie musiało odejść 482 nauczycieli, a 1627 osobom zmienione zostaną warunki zatrudnienia.
- Trzeba je jednak podzielić na dwie grupy. Pierwsze to szkoły bez oddziałów gimnazjalnych z regionu i tam pracę straci 264 nauczycieli, a w samodzielnych gimnazjach lub placówkach z oddziałami gimnazjalnymi - 218. Niektórzy nauczyciele, a będzie ich 727, będą musieli dojeżdżać do kilku szkół, żeby mieć pełny wymiar zatrudnienia - dodaje Stanisław Kłak. Dane te przygotowano na 31 maja br. Ulegną one zmianie po 4 września.
Co ze strajkiem?
Protest przed siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie w sprawie reformy edukacji zaplanowano na 4 września. Pikietę organizują różnego rodzaju stowarzyszenia i organizacje broniące dotychczasowego systemu oświaty. We wtorek prezesi ZNP w czasie prezydium zarządu głównego podjęli decyzję, że wezmą w niej udział, ale nie wszystkie okręgi.
- Jest apel prezesa ZNP Sławomira Broniarza, żeby z ramienia ZNP w proteście uczestniczyli związkowcy z pobliskich Warszawie województw, czyli z woj. łódzkiego, świętokrzyskiego, kujawsko-pomorskiego, śląskiego i mazowieckiego - wyjaśnia Kłak.
Jeśli zbierze się grupa osób z Podkarpacia, ZNP zorganizuje busa lub autobus, który wyruszy do stolicy. Decyzja w tej sprawie zapadnie pod koniec tego miesiąca.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"