Na początku roku zarząd Autosanu założył, że zwolni 90 osób w trzech turach. Chciał uniknąć zwolnień grupowych. Związki zawodowe nie zgodziły się na to.
Wprowadzono rozwiązanie, które uznano za mniejsze zło. Wszystkim obniżono pensje o 10 procent. Aneksy do umów miały obowiązywać od 1 kwietnia do końca września. Pracownicy bez większych protestów je podpisywali, bo wierzyli, że w ten sposób zachowają miejsca pracy. Każdy z nich stracił od 120 zł do 200 zł miesięcznie.
Nici z budżetówki
Zarząd już wtedy nie ukrywał, że zwolnienia i tak są nieuniknione. Redukcja etatów miała być jednak "humanitarna" - zwolnieni zostaną ci, którzy nabyli uprawnienia emerytalne. Równocześnie zarząd zapewniał, że gdy tylko sytuacja się poprawi, liczono na zamówienia dla budżetówki, to wynagrodzenia będą rosnąć.
Niestety, rząd obciął wydatki budżetowe. Autosan od początku roku nie sprzedał ani jednego gimbusa, ani pojazdu dla policji i wojska. Dla przykładu, w ubiegłym roku miał zamówienia na 130 sztuk autobusów, kontenerów i więźniarek.
Zwolnienia grupowe w lipcu
Niedawno zarząd poinformował związki, że w lipcu uruchamia zwolnienia grupowe. Na bruk pójdzie 30 pracowników umysłowych i 62 z produkcji.
KRYZYS W PODKARPACKICH FIRMACH
KRYZYS W PODKARPACKICH FIRMACH
Krośnieńskie Huty Szkła - wypowiedzenia dostało 2 tys. osób. Na podpisanie nowych, 3-miesięcznych umów mogą liczyć jedynie pracownicy produkcyjni.
Koronki Brzozów - zwolniono 114 na 140 zatrudnionych.
WSK Rzeszów - zwolniono 200 osób. Pozostali pracownicy mają skrócony czas pracy i pensje obniżone o 5 procent.
Syndyk ogłosił upadłość krośnieńskiej fabryki Deco-Glass. Pracuje tam 400 osób.
Huta Stalowa Wola - zagrożonych zwolnieniem jest 198 osób z Zakładu Narzędziowni, Elektrotechniki i Automatyki oraz Zakładu Transportu.
Jsielska Huta Szkła - zwolniono 60 z 336 pracowników. Rozważane jest skrócenie czasu pracy z 8 do 6 godzin dziennie.
Firma Oponiarska Dębica - o 7 proc. obniżono pensje, nie są wypłacane także premie i nagrody.
Śrubex Łańcut - skrócono czasu pracy nawet o 5 dni w miesiącu, obniżono pensje o 20 procent.
- To jest świństwo - mówi jeden z pracowników Autosanu. - Jak można było obniżyć wcześniej ludziom pensje? Chyba tylko po to, by otrzymali teraz mniejsze odprawy?
- Załoga jest bardzo rozgoryczona - nie ukrywa Zbigniew Krystyński, szef zakładowej Solidarności. - Zgody związku na takie działania nie ma.
W środę w zakładzie przeprowadzono krótką pikietę. Pojawiły się transparenty z napisami: "Chcemy pracować, a nie głodować", "Przyszła wiosna - czas na zmianę zarządu", "Za ciężką pracą i trud tu włożony, każą nam oglądać płot z drugiej strony".
Zza ogrodzenia obserwowali ją też byli pracownicy firmy. To stamtąd w stronę zarządu posypały się nieparlamentarne słowa.
Jeden szef na 69 ludzi
- Szuka się oszczędności "rzeźbiąc" nas dokładnie - narzeka jeden z pracowników. - A może poszukać je wśród kadry menedżerskiej? Na 900 pracowników jest 2 prezesów i 11 dyrektorów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice