Jarosławianie przerwali serię ośmiu meczów bez zwycięstwa wygraną w hokejowym rozmiarze. W dodatku prowadzili bardzo szybko 6:0 i większość kibiców zastanawiała się czy padnie dwucyfrówka. Tak się nie stało, goście nie zwiesili głów i odpowiedzieli czterema trafieniami.
W pierwszej części pojedynku gospodarzom wszystko wychodziło. Praktycznie każda groźna sytuacja pod bramką Spartakusa kończyła się trafieniem do siatki. Strzelecki popis rozpoczął się w 12. minucie. Po podaniu Krystiana Michalaka w sytuacji sam na sam z Szymonem Pietrasem znalazł się Szymon Urbaniak, skutecznie trafiając do celu.
Dwie minuty później znów na listę strzelców wpisał się Urbaniak, po podaniu Rafała Surmiaka. W 18. minucie po zespołowej akcji Patryk Pękala dograł do Krzysztofa Zawiślaka, który ulokował futbolówkę w siatce.
Cztery minuty później kolejny raz z łatwością w pole karne przedostali się podopieczni Arkadiusza Barana. Pękala dostrzegł kolejny raz Zawiślaka, który podwyższył wynik.
W 25. minucie ręką w polu karnym zagrał Dominik Ochał i arbiter wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Damian Gil, lecz świetną obroną popisał się Mateusz Zając.
Kilka minut później Pietras faulował w „szesnastce” Zawiślaka i Bartłomiej Gliniak piąty raz trafił do siatki. Gospodarze nie zwolnili i po chwili Kamil Stachyra z woleja trafił w „okienko” bramki Pietrasa.
Goście nie załamali się łomotem, który dostali w pierwszej połowie. W ciągu kilku minut odrobili trzy gole. Najpierw z ostrego kąta trafił Bartosz Sot. Następnie zza pola karnego w długi róg przymierzył Mateusz Janiec. Po chwili z woleja trafił Michał Jeziorski.
Jarosławianie starali się odpowiedzieć, lecz goście skutecznie się przeciwstawiali. W 79. minucie wynik meczu ustalił Gil, który uderzeniem głową przelobował Zająca.
Piłkarze Spartakusa do ostatnich chwil meczu starali się zdobyć piątą bramkę. W doliczonym czasie gry z linii bramkowym futbolówkę wybił Gliniak.
JKS 1909 Jarosław - Spartakus Daleszyce 6:4 (6:0)
Bramki: 1:0 Urbaniak 12, 2:0 Urbaniak 14, 3:0 Zawiślak 18, 4:0 Zawiślak 22, 5:0 Gliniak 30-karny, 6:0 Stachyra 32, 6:1 Sot 47, 6:2 Janiec 50, 6:3 Jeziorski 51, 6:4 Gil 79.
JKS: Zając 5 – Gliniak 6, Ochał ż 5, Maciejewski 6, Michalak 5 – Urbaniak 6 (53 Kmak 5), Sobolewski 5, Surmiak 5 (90 Ozimek), Stachyra 6, Pękala ż 6 (72 Purcha) – Zawiślak 6. Trener Arkadiusz Baran.
Spartakus: Pietras – Sitarz ż, Cedro (66 Wychowaniec), Gil, Kobryń (46 Skrzypek) - Wołowiec (64 Blicharski), Załęcki (78 Szmalec), Jeziorski ż, Sot, Janiec – Dziubek. Trener Paweł Cedro.
Sędziował Iwanowicz (Lublin). Widzów 150.
Powiedzieli:
Bartłomiej Gliniak, kapitan JKS-uNie grałem jeszcze w takim meczu, by prowadzić tak szybko 6:0 i wygrać 6:4. Najważniejsze są jednak trzy punkty, dzięki którym opuszczamy ostatnie miejsce. W nasze szeregi wkradło się rozluźnienie. Jest też nauczka na przyszłość, że nawet przy tak wysokim prowadzeniu trzeba grać uważnie. Indywidualne błędy sprawiły, że gości zerwali się do odrabiania strat.
Arkadiusz Baran, trener JKS-uCiężko podsumować taki mecz. W pierwszej połowie wszystko nam wychodziło. W szatni powiedzieliśmy sobie pewne rzeczy, jednak ich nie realizowaliśmy. Problem jest w głowach chłopaków, gdyż chyba sparaliżowała ich pierwsza stracona bramka a był to przecież gol na 6:1, nie 2:1. Trzeba przed kolejnym meczem „wyczyścić” im głowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dominika Kulczyk niczym Tatiana Okupnik! Te zdjęcia wolałaby ukryć [ZDJĘCIA]
- Syn Alicji Bachledy-Curuś ma przyrodniego brata. Mało kto widział go publicznie
- Tomaszewska chudnie w oczach. Tak wygląda kilka tygodni po drugim porodzie
- Rodzina Lewandowskich właśnie się powiększyła! Zdjęcia maleństwa obiegły sieć