Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Życie na 9 metrach. Trwa zbiórka na nowe lokum dla cięzko chorego 40-latka z Jasła. Obecne woła o pomstę do nieba [WIDEO]

Jakub Hap
Jakub Hap
Wideo
od 16 lat
Zagracona klitka z łóżkiem polowym, obskurna łazienka, łącznie 9 metrów kwadratowych. W takich warunkach mieszka 40-letni Łukasz Janusz – jaślanin zmagający się ze stwardnieniem rozsianym. Trwa zbiórka na budowę lokum, które pozwoli mu na godne życie i walkę o zdrowie.

Parterowy budynek, który od 2018 r. jest dla Łukasza domem to pozostałość po biurze nieistniejącego już składu budowlanego. Kiedyś stanowił dla 40-latka miejsce pracy. Jaślanin jeździł ciężarówkami w rodzinnej firmie, potem prowadził własne przedsiębiorstwo spedycyjne.

W 2009 r. zauważył, że drętwieją mu palce. W szpitalu usłyszał, że to może być stwardnienie rozsiane (SM).

- Objawy ustąpiły i starałem się żyć jak wcześniej. Nawróciły, ze zdwojoną mocą, pięć lat temu. Wtedy lekarze nie mieli już wątpliwości, że to SM. Niedowład lewej nogi zaczął komplikować mi codzienność, musiałem wspomagać się kulą lub laską. Gdy wybuchła pandemia, korzystałem już z wózka inwalidzkiego. Było coraz gorzej - opowiada Łukasz Janusz.

Nie domagał się współczucia

Mimo bólu, postępującej spastyczności mięśni, mężczyzna starał się pozostać samodzielny. Stąd decyzja, by zamieszkać w pomieszczeniach biura.

- Parter, jeden poziom, uznałem, że tu będzie mi najwygodniej. Nie chciałem utrudniać życia bratu czy ojcu. Jak spadłem z wózka przyjechali, pomogli - podkreśla 40-latek.

Dziś porusza się wyłącznie na wózku. Przyznaje, że spartańskie warunki bytowe zaczęły mu doskwierać. Ale nie żali się, taki już jest. Za to osoby postronne, po pierwszej wizycie w jego „domu” nie kryły i nie kryją konsternacji.

- Wchodząc tam, byłem zszokowany. Długo biłem się z myślami, jak osoba niepełnosprawna może żyć w takim miejscu. Zwłaszcza zimą, podczas mrozów, kiedy Łukasz dogrzewał się farelką. Wraz z żoną wspieramy ludzi potrzebujących. Zdecydowaliśmy, że i jemu pomożemy - mówi Maksymilian Adamczak z krośnieńskiej fundacji „Odrobina szczęścia”.

O 40-latku z Jasła dowiedział się od znajomego. Postanowił poruszyć niebo i ziemię, by mężczyzna, nie dopraszający się dotąd o wsparcie – również w instytucjach zajmujących się pomocą społeczną – mógł zmienić lokum i – przede wszystkim – zatroszczyć się o zdrowie. Mając do dyspozycji zaledwie parę metrów kwadratowych, w dodatku w dużej mierze zajętych podstawowym sprzętem niezbędnym do funkcjonowania (pralka, lodówka), nie jest to możliwe. Miejsca jest tak mało, że ciężko przyrządzić posiłek, zwłaszcza poruszając się na wózku. O łazience, pozbawionej jakichkolwiek udogodnień dla osoby niepełnosprawnej, nawet prysznica, nie wspominając. Z prysznica korzystał, niejednokrotnie, na... basenie.

- Łukasz jest pod naszą opieką od miesiąca. Dużo udało się już w jego życiu zmienić. Oprócz otrzymywanych co miesiąc 500 zł z ZUS i ok. 200 zł z PFRON w zasadzie nie miał środków do życia. Całkowicie zaniedbał też leczenie, nie chodził do lekarzy. A przecież dolegliwości wynikające z jego choroby da się złagodzić, można spowolnić ich postęp. Dziś bierze leki i czuje się dużo lepiej - zauważa Maksymilian Adamczak.

Zbierają na dom

Dzięki działaniom podjętych przez fundację, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Jaśle przyznał 40-latkowi comiesięczny zasiłek stały w wysokości 580 zł (obowiązujący do końca maja 2024 r.), świadczenie na zakup żywności (500 zł na okres od kwietnia do sierpnia), jak również jednorazowy zasiłek okresowy (280 zł). Dodatkowo Łukasz otrzymał 54 złote na pokrycie kosztów leczenia. Może też liczyć na pomoc pracowników MOPS - jak przekazała nam wicedyrektor placówki. Adamczakowie, z pomocą lokalnej społeczności, zapewnili jaślaninowi trzytygodniowy pobyt w sanatorium. Rozpoczął go w minionym tygodniu.

Priorytetową inicjatywą krośnieńskiej fundacji jest jednak próba wybudowania niewielkiego domu na 2-3-arowej działce, którą ma przekazać potrzebującemu mężczyźnie miasto – dostosowanego do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Zbiórka pieniędzy na ten cel prowadzona jest TUTAJ. Suma dotychczasowych wpłat to niewiele ponad 17 tys. zł.

- Chcemy uzbierać 65 tysięcy. Dzięki życzliwości firmy, która stawia takie obiekty na zgłoszenie, moglibyśmy zamknąć się w tej kwocie. Za każdą wpłaconą złotówkę z całego serca dziękujemy - mówi Maksymilian Adamczak.

Budowa domu to melodia przyszłości. Tymczasem już 30 maja, zamieszkiwany przez Łukasza, ale do niego nienależący budynek biurowy może zostać zlicytowany. Mężczyzna nie straci jednak dachu nad głową. Po powrocie z sanatorium znajdzie schronienie w DPS nr 1 „Rodzinne Gniazdo” w Krośnie.

- Ufamy, że stamtąd, za kilka, czy kilkanaście miesięcy trafi już na swoje i będzie mógł żyć w miejscu, na które zasługuje - podsumowuje Maksymilian Adamczak.

Życie na 9 metrach. Trwa zbiórka na nowe lokum dla cięzko ch...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24