Michał wyszedł z domu w Żyrakowie w sobotę 14 lipca. Od tej pory rodzina nie miała z nim żadnego kontaktu. Rodzice boją się o syna, który cierpi na chorobę podobną do schizofrenii. W dodatku ma obsesję na punkcie odchudzania.
- Zawsze chodził z butelką z wodą. Ale ile można żyć o samej wodzie? Martwimy się, że on nic nie je - rozpacza Halina Migała.
Rodzina wierzy, że Michałowi nie stało się nic złego. Policji udało się ustalić, że kilka dni temu prawdopodobnie widziano go w Bieszczadach, w okolicach Cisnej. Matka Michała wie, że jej syn sam nie wróci do domu. Jedyną nadzieją są ludzie, którzy widzieli zaginionego i powiadomią o tym policję (tel. 997) albo rodzinę (kom. 602 677 695).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?