Zabolała zwłaszcza porażka z minionej soboty, w meczu przeciwko AZS Politechnice Gliwice. Wyjazdowa potyczka miała olbrzymie znaczenie dla obydwu drużyn, wszak zwycięzcę przybliżała do awansu do pierwszej ósemki, innymi słowy do rywalizacji w fazie play-off. Z ciężarem gatunkowym spotkania lepiej poradziły sobie występujące w roli gospodyń gliwiczanki, pewnie pokonując Karpaty 3:0.
– Po raz kolejny w tym sezonie musimy pogratulować przeciwniczkom, które lepiej prezentowały się na parkiecie i zasłużenie zgarnęły komplet punktów. Trapią nas jednomeczowe, przypadkowe kontuzje, mające duży wpływ na naszą postawę. Przykładowo w Gliwicach nie mogła zagrać Iza Wisz, ponieważ złamała paznokieć. Akurat to zawodniczka dobrze radząca sobie w poprzedniej konfrontacji i liczyliśmy również na nią w Gliwicach. Przegrana z akademiczkami oczywiście komplikuje nam rywalizację o ósemkę, ale cały czas trenujemy z pozytywnym nastawieniem i wiarą w realizację tego planu – powiedział Dominik Stanisławczyk, trener Karpat.
Kilka dni wcześniej natomiast krośnianki podejmowały Solną Wieliczkę, zespół z czołówki tabeli. Niespodzianki niestety gospodynie nie sprawiły, ulegając również 0:3, a walkę podejmując jedynie w trzeciej odsłonie.
– Powinniśmy punktować także z drużynami z górnej części tabeli, ponieważ ekipy, z którymi rywalizujemy o play-offy właśnie to czynią, odskakując nam na kilka punktów. Może się później okazać, że nawet mecze wygrane z bezpośrednimi rywalami nie wystarczą do awansu. Sezon zbliża się coraz szybciej do końca, zatem musimy uwierzyć w siebie i próbować punktować z najlepszymi – stwierdził trener krośnianek.
Mecz z Solną konta punktowego Karpat niestety nie powiększył. Krośnianki zaimponowały jedynie w trzecim secie, odrabiając straty z 6:13 i 11:19 do 23:24, co nie wystarczyło do przełamania i odwrócenia losów spotkania.
– Staraliśmy się, zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Możemy żałować, że w końcówce, kiedy mieliśmy inicjatywę, odrabialiśmy punkt za punktem i zbliżaliśmy się do przeciwniczek zepsuliśmy trzy zagrywki z rzędu. Takie sytuacje nie powinny się zdarzać, zwłaszcza na tym poziomie ligowym i w tak newralgicznym momencie meczu. Kiedy możemy jeszcze wrócić do gry, próbować przechylić szalę na swoją stronę. Być może nerwy były zbyt duże i tych trzech zagrywek nie wprowadziliśmy do gry. Na pewno były to kluczowe chwile. Wieliczka myślami wsiadała już do autokaru, a my mogliśmy ją zawrócić i na dłużej pozostawić w naszej hali – podkreślił Dominik Stanisławczyk, trener Karpat.
Zobacz też: Marek Pieniążek, wiceprezes KS Developres Rzeszów mówi o negocjacjach z Antigą i nie tylko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?