2 liga. Apklan Resovia wciąż czeka na przełamanie, Stal Rzeszów i Stal Stalowa Wola natomiast chcą pójść za ciosem

Michał Czajka
Michał Czajka
Piłkarze rzeszowskiej Stali wygrali w ostatniej kolejce z Bytovią Bytów. Teraz chcą przywieźć punkty ze Stargardu
Piłkarze rzeszowskiej Stali wygrali w ostatniej kolejce z Bytovią Bytów. Teraz chcą przywieźć punkty ze Stargardu Krzysztof Łokaj
W weekend odbędą się mecze 31. kolejki 2 ligi. Właściwie można powiedzieć, że każdy z naszych zespołów wciąż gra o wszystko, bo w tabeli jest niesamowicie ciasno.

Kolejkę zainauguruje mecz na stadionie przy ul. Hutniczej, gdzie Stal Stalowa Wola zmierzy się z Elaną Toruń. „Stalówka” zaprezentowała się ostatnio kapitalnie w starciu z Górnikiem Polkowice, wcześniej pokonała Lecha II Poznań, więc dzisiaj spróbuje wygrać po raz trzeci z rzędu. Elana natomiast nie wygrała od pięciu kolejek. Dla piłkarzy trenera Szymona Szydełki to kolejny z meczów za 6 punktów, bo torunianie to bezpośredni rywal „Stalówki” w walce o utrzymanie (drużyna ze Stalowej Woli jest 13. z 40-punktowym dorobkiem, a Elena zajmuje miejsce 16., jest w strefie spadkowej, ale ma tylko 3 „oczka” mniej od swego piątkowego rywala).

- Liga jest niesamowicie wyrównana i zwariowana. Właściwie każdy jeszcze może powalczyć o baraże i spaść

- mówi kapitan drużyny ze Stalowej Woli, Dawid Pietrzkiewicz.

- W każdym spotkaniu gramy o życie, ale patrzymy oczywiście w tabelę choć nie myślimy na razie o tym, że możemy też jeszcze zagrać w barażach - przyznaje inny gracz „Stalówki”, Dominik Chromiński. Nie jest to jednak wcale wykluczone, bo 6. zespół w tabeli, Bytovia Bytów ma tylko 4 punkty więcej niż Stal.

Ciężki pojedynek czeka również Stal Rzeszów. Podopieczni trenera Wołowca zagrają na wyjeździe z Błękitnymi Stargard. Sobotni rywal "stalowców" to ich sąsiad w ligowej tabeli - oba zespoły zgromadziły po 41 punktów. Oba również wciąż liczą się w grze o pierwszą „6”, ale muszą też patrzeć za siebie, bo od strefy spadkowej dzieli ich zaledwie 1 punkt.

Rzeszowianie w ostatniej kolejce pokonali wyżej notowaną Bytovię, ale w tym okresie po pandemii grają „w kratkę” i ciężko powiedzieć, czego tak naprawdę można się po nich spodziewać. Błękitni z kolei przegrali dwa ostatnie mecze, ale rywali mieli naprawdę mocnych, bo przyszło im zmierzyć się z Górnikiem Łęczna i rewelacyjną Skrą Częstochowa.

- Wygrana z Bytovią dała nam trochę tlenu, ale w każdym meczu potrzebujemy zwycięstw i punktów, bo zespoły z dołu tabeli ostatnio wygrywają i oczywiście myślimy również o tym, żeby ze Stagardu przywieźć punkty - mówi jeden z trenerów biało-niebieskich, Marcin Wołowiec.

Wciąż w najgorszych humorach, jeśli chodzi o podkarpackich kibiców, są fani zespołu z ul. Wyspiańskiego. Po przerwie spowodowanej pandemią "resoviacy” nie wygrali ani jednego meczu, a co gorsza, strzelają bardzo mało bramek.

- Rzeczywiście w ostatnim czasie nam się nie wiedzie, ale liczę, że w najbliższym meczu przełamiemy złą passę i wygramy cztery ostatnie spotkania - mówi bramkarz rzeszowskiego zespołu, Marcel Zapytowski.

Na Wyspiańskiego pojawi się w sobotę drużyna Górnika Polkowice. To na pewno jest groźny rywal, ale, z drugiej strony, do pokonania co pokazali w ostatniej kolejce chociażby piłkarze Stali Stalowa Wola. Warto jednak dodać, że przed meczem w Stalowej Woli Górnik potrafił wygrać na wyjeździe z GKS-em Katowice.

- Nie patrzymy na rywali, musimy się skupić przede wszystkim na sobie - mówi Marcel Zapytowski.

Trudno nie przyznać mu racji, bo rzeszowianie przede wszystkim muszą rozwiązać swoje problemy, a jednym z nich jest bez wątpienia bardzo słaba skuteczność.

Po pandemii Resovia zdobyła zaledwie cztery bramki, a strzelali je: Serhij Krykun, Maksymilian Hebel (dwie) i Dawid Kubowicz. Wszyscy czterej to oczywiście nie napastnicy, a to już najlepiej świadczy o tym, że w ofensywie zespół z Wyspiańskiego ma spory kłopot.

- Wciąż myślimy o walce o awans - zapowiada Zapytowski.

Bardzo dobrze, że nastroje w zespole wciąż bojowe i wiara jest, ale warto również pamiętać o tym, że Resovia ma już tylko sześć punktów przewagi nad strefą spadkową.

Wydawało się, że o byt ligowy podopieczni trenera Szymona Grabowskiego martwić się już nie muszą, a tymczasem jeszcze różnie być może.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24
Dodaj ogłoszenie