Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 liga. Blamaż "Stalówki" w Siedlcach. Stal Stalowa Wola przegrała na wyjeździe z Pogonią aż 1:5

mtr
Piłkarze ze Stalowej Woli muszą szybko zapomnieć o sobotnim blamażu
Piłkarze ze Stalowej Woli muszą szybko zapomnieć o sobotnim blamażu Krzysztof Nowaliński
Tak wysokiej porażki Stali Stalowa Wola w Siedlcach chyba nikt się nie spodziewał. Podopieczni Czesława Palika byli bezradni w starciu z niżej notowanym rywalem. To był bardzo pechowy mecz dla Grzegorza Janiszewskiego.

Pogoń Siedlce – Stal Stalowa Wola 5:1 (3:1)

Bramki: Mójta 2-karny, Paluchowski 16, Janiszewski 42-samobójcza, Bochnak 49, Walków 90+3 – Jarosz 32.

Pogoń: Smołuch – Margol, Wichtowski, Mesjasz, Olszewski, Bochnak (88 Łydkowski), Mosiejko, Wiktoruk ż (82 Szymankiewicz), Marciniec (59 Walków), Mójta (68 Zając ż), Paluchowski. Trener Marcin Prasoł.

Stal: Konefał 3 – Waszkiewicz 2, Jarosz 4, Janiszewski 1, Sobotka 2, Mistrzyk 2 (57 Dziubiński 3), Pietras 2 (58 Dadok 3), Mroziński ż 2, Jopek 2 (82 Stępniowski ż), Trąbka 3, Trubeha 2 (58 Łętocha 3). Trener Czesław Palik.

Sędziował Łęgosz (Włocławek). Widzów 856.

Gospodarze objęli prowadzenie już w 2. minucie spotkania. Grzegorz Janiszewski sfaulował Adriana Paluchowskiego i arbiter z Włocławka wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola pewnie zamienił Adam Mójta. Po nieco ponad kwadransie w Siedlcach było już 2:0. Mójta z rzutu wolnego dograł w pole karne, a Paluchowski głową skierował futbolówkę do bramki Stali.

Ekipa ze Stalowej Woli na chwilę wróciła do gry, gdy Szymon Jarosz z ostrego kąta zmieścił piłkę w bramce Pogoni. Radość przyjezdnych nie trwała jednak zbyt długo, bo jeszcze przed przerwą po wrzutce Mójty, Łukasza Konefała pokonał... Grzegorz Janiszewski.

Po zmianie stron Pogoń szybko dobiła "Stalówkę", odbierając jej jakiekolwiek chęci do dalszej rywalizacji. Wynik w samej końcówce ustalił Kamil Walków, który wykorzystał podanie Paluchowskiego.

- Dla kibiców był to dobry mecz, dla nas tragiczny w skutkach. Z przebiegu gry, zwłaszcza do przerwy, graliśmy poprawni. Bramki straciliśmy w sposób pechowy i kuriozalny. Po zmianie stron zagraliśmy słabiej, dostaliśmy jeszcze dwie bramki i skończyło się wysoką porażką - mówił po meczu Czesław Palik, doświadczony szkoleniowiec podkarpackiego drugoligowca.

ZOBACZ TAKŻE - Żona jest najwierniejszym fanem kapitana Apklan Resovii [STADION]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24