Grupa B
W poprzednim sezonie Stal w Lublinie przegrała bardzo wysoko, a więc i tym razem nie była faworytem rywalizacji z lublinianami. Podopieczni Bogdana Pamuły mogli, a nawet powinni jednak byli ten mecz wygrać. Zaczęło się co prawda od prowadzenia miejscowych 10:4 i 17:11, ale finisz pierwszej odsłony należał do przyjezdnych, a w głównej mierze do Dawida Zaguły, który w I kwarcie rzucił 14 punktów.
Przez większość kolejnej ćwiartki wynik oscylował wokół remisu, ale znów w końcówce „Stalówka” podkręciła tempo i na długą przerwę schodziła z sześciopunktowym prowadzeniem. AZS UMCS III kwartę zaczął od prowadzenia 9:0 i szybko zniwelował te straty. Goście otrząsnęli się jednak i nie pozwolili rywalom odskoczyć. Raz na prowadzeniu byli jedni, by po chwili przewaga była po stronie drugich. Przed ostatnią częścią meczu to Stal miała trzy oczka w zapasie, a po celnej trójce Sylwestra Koniecznego w 31. minucie było 61:55 dla gości.
Jeszcze w połowie decydującej kwarty Stal miała w zapasie siedem punktów, ale tym razem finisz należał do miejscowych, którym wygraną celnym rzutem osobistym zapewnił Mateusz Wiśniewski. Drużyna Bogdana Pamuły miała jeszcze 10 sekund, ale próby Zaguły i Damiana Pogody były niecelne.
AZS UMCS Lublin - Stal Stalowa Wola 72:71 (19:21, 19:23, 17:14, 17:13)
AZS UMCS: Wydra 8 (1x3, 5 zb., 11 str.), Myśliwiec 9, Wiśniewski 14 (13 zb.), Marciniak 17 (2x3, 8 zb.), Stefaniuk 4 oraz Sobiech 2, Muda 0, Jaworski 1, Jagoda 17 (2x3). Trener Przemysław Łuszczewski.
Stal: Bandyga 2, Partyka 4 (4 zb.), Kaczmarski 14 (1x3), Pogoda 0, Zaguła 29 (2x3, 4 zb., 5 as., 6 prz.) oraz Buczek 0, Konieczny 12 (4x3), Tabor 0, Łabuda 6 (2x3), Nowak 4 (4 zb.). Trener Bogdan Pamuła.
Grupa C
Przemyślanie ruszyli do ataku od początku spotkania. W 4. minucie po punktach Grzegorz Płocicy było 11:6 dla „akademików”, a w 12. AZS prowadził już 23:14. Ostatnie trzy minuty drugiej kwarty to jednak przestój w grze zawodników Macieja Milana. Gospodarze podgonili wynik i na długą przerwę schodzili ze stratą zaledwie jednego „oczka” 29:30.
W 23. minucie grający trener gospodarzy, Grzegorz Błotko, trafił „trójkę” i było 32:32. T,rwała wyrównana walka. W końcówce „ćwiartki” cztery punkty z rzędu rzucił Bartosz Bal i było 54:46 dla AZS-u. Ostatnia kwarta, to popis gry Artura Mikołajko. Środkowy z Przemyśla rzucił w tym czasie 10 punków. Wspomagali go rezerwowy Patryk Buszta i Płocica. W 38. minucie przyjezdni wygrywali 70:60. Basket nie trafił dwóch kolejnych rzutów za trzy i nie nawiązał przez to walki w końcówce.
- To była długa podróż do beniaminka ligi. Dobrze, że z happy endem. Gospodarze rzutami za trzy dotrzymywali nam kroku. Dobra gra doświadczonych zawodników dała nam pierwsze zwycięstwo - powiedział trener Maciej Milan.
Basket Bielsko-Biała - AZS PWSW Przemyśl 60:74 (10:16, 19:14, 17:24, 14:20)
Basket: Błotko 13 (3x3), Szybowicz 5, Garita 2, Goryl 4, Kozaczek 24 (2x3) oraz Cichoń 9 (1x3), Adamus 3 (1x3), Garus 0, Karnia 0, Anczykowski 0. Trener Grzegorz Błotko.
AZS PWSW MCS Daniel Przemyśl: Gumiński 6 (7 zb., 6 as.), Płocica 16 (2x3), Balawender 2, Dusiło 13 (9 zb.), Mikołajko 20 oraz Buszta 11 (3x3), Bal 6 (5 as.), Cebeńko 0, Czopik 0, Łopatowski 0. Trener Maciej Milan.
#TOPsportowy24 - hity Internetu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]
- Pogrzeb Jacka Zielińskiego wydarzeniem ostatnich lat. Koncerty jak na festiwalu