Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

20-miesięczna Matylda zmaga się z poważną wadą serca. Potrzebuje pilnej operacji w USA. Pomóżmy rodzinie!

Urszula Sobol
Urszula Sobol
- Córeczka obecnie jest po zapaleniu płuc. Pomału dochodzi do siebie. Jeżeli chodzi o serduszko to wyniki są niepokojące  - opowiada Joanna Momot, mama Matyldy
- Córeczka obecnie jest po zapaleniu płuc. Pomału dochodzi do siebie. Jeżeli chodzi o serduszko to wyniki są niepokojące - opowiada Joanna Momot, mama Matyldy Archiwum rodziny
Matylda Momot z Jarosławia musi jak najszybciej przejść operację serca w Bostonie. Zrozpaczeni rodzice błagają o ratunek. Muszą zebrać gigantyczną kwotę, bo operacja w USA nie jest refundowana.

- Gdy badania prenatalne wykazały wadę serca u naszej wyczekanej córeczki, najpierw byliśmy przerażeni. Dowiedzieliśmy się jednak, że po operacji Matyldzia będzie mogła normalnie żyć - opowiada Joanna Momot, mama Matyldy. - Nie sądziliśmy, że za rok rozpoczniemy walkę o jej życie, o zebranie gigantycznej kwoty na operację w USA, bo tylko ona ocali naszą córeczkę! I że będziemy prosić o pomoc, bo sami jej nie uratujemy.

VSD to była pierwsza wada serca, jaką wykryli lekarze u nienarodzonej jeszcze Matyldy.

- Najpierw byliśmy przerażenie jak to dziurki w sercu? Gdy jednak dowiedzieliśmy się więcej, trochę nas to uspokoiło. Wadę da się zoperować, to standardowa procedura - wspomina mama dziewczynki.

Gdy Matylda pojawiła się na świecie, neonatolog wykrył zwężenie zastawki mitralnej.

- Okazało się, że to znacznie poważniejsza wada, bo w Polsce nie ma skutecznych sposobów leczenia! Zaczęły się kolejne pobyty w szpitalach, badania, zabiegi, wizyty u różnych specjalistów - wspomina Joanna Momot.

Pierwsza operacja odbyła się w 3 miesiącu życia dziewczynki.

- Polegała na zamknięciu ubytków międzykomorowych i zakończyła się powodzeniem. To rozwiązało problem VSD. Pozostała jeszcze kwestia zastawki. Lekarze kazali obserwować. Powiedzieli nam, że na pewno będzie potrzebna kolejna operacja - wyjaśnia mama Matyldy.

W maju, gdy Matylda miała roczek, została przeprowadzona kolejna operacja.

- Usunięcie zwężenia nadzastawkowego zastawki mitralnej i plastyka zastawki trójdzielnej. Odbyła się w krążeniu pozaustrojowym i hipotermii ogólnej - opowiada pani Joanna. - Organizm córeczki został maksymalnie wychłodzony, by uniknąć niebezpiecznych powikłań.

- Córeczka obecnie jest po zapaleniu płuc. Pomału dochodzi do siebie. Jeżeli chodzi o serduszko to wyniki są niepokojące  - opowiada Joanna Momot, mama
- Córeczka obecnie jest po zapaleniu płuc. Pomału dochodzi do siebie. Jeżeli chodzi o serduszko to wyniki są niepokojące - opowiada Joanna Momot, mama Matyldy
Archiwum rodziny

Rodzice dostaliśmy też informację, że takich operacji w Polsce robi się bardzo mało i szansę powodzenia są 50:50. - Drżeliśmy ze strachu, ale udało się! Dostaliśmy więcej czasu - mówi pani Joanna. - Jednak główny problem nie zniknął. Niestety w Polsce dla Matyldzi nie ma ratunku. Jedynym rozwiązaniem tutaj jest wszczepienie sztucznej zastawki, która nie rośnie wraz z dzieckiem, dlatego konieczne są częste reoperacje.

- Córeczka obecnie jest po zapaleniu płuc. Pomału dochodzi do siebie. Jeżeli chodzi o serduszko to wyniki są niepokojące  - opowiada Joanna Momot, mama
- Córeczka obecnie jest po zapaleniu płuc. Pomału dochodzi do siebie. Jeżeli chodzi o serduszko to wyniki są niepokojące - opowiada Joanna Momot, mama Matyldy
Archiwum rodziny

Jest jednak ratunek dla Matyldy.

- Polecany zarówno przez wszystkich specjalistów, z którymi konsultowaliśmy się w Polsce, jak i innych rodziców dzieci z takimi wadami. Jest to ośrodek w Bostonie, który specjalizuje się w takich operacjach - mówi pani Joanna. - Patrzymy na naszą córeczkę, która wcale nie wygląda na śmiertelnie chore dziecko! Gdyby nie tragiczne wyniki badań, nikt by nie uwierzył, że w jej ciele jest tykająca bomba - jej własne serduszko.

Trwa zbiórka pieniędzy

Na portalu Siepomaga.pl trwa właśnie zbiórka pieniędzy „Serce jak bomba - zabije Matyldę, jeśli nie zdążymy! Błagamy o pomoc”, której celem jest ️operacja w USA, leczenie, rehabilitacja, transport medyczny, badania, pobyt. W zbiórkę zaangażowało się ponad 3000 osób, ale wciąż brakuje ponad 1 mln zł.

Pomóżmy Matyldzie w powrocie do zdrowia. LINK do zbiórki

- To zbiórka na ratowanie życia naszej córeczki! Kolejne badania kontrolne są za miesiąc. Lekarze mówią, że już wtedy może okazać się, że nie mamy czasu! Dlatego z całego serca błagamy Was o wsparcie! Musimy zebrać gigantyczną kwotę, bo operacja w USA nie jest refundowana, a kosztuje krocie! To jednak jedyna nadzieja Matyldzi na życie - proszą Joanna i Mateusz, rodzice Matyldy. - Musimy zrobić wszystko, by ją ocalić! Uda się tylko z Waszą pomocą.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
O Poli Matuszek z miejscowości Białoboki (gmina Gać) pisaliśmy wielokrotnie. Dziewczynka choruje ma SMA typ 1, rdzeniowy zanik mięśni. Kilka dni temu, 13 stycznia pisaliśmy o tym, że po dziewięciu miesiącach trwania zbiórki na portalu Siepomaga.pl, udało się zebrać ponad 9 mln złotych na najdroższy lek świata.

Dzięki pomocy wielu ludzi, również Czytelników „Nowin”, zbiórka na portalu Siepomaga.pl „Maleńka Pola kontra SMA! Trwa wyścig z czasem o terapię genową” zakończyła się sukcesem. W ciągu 9 miesięcy wsparło ją około 200 tysięcy osób, nie tylko z Podkarpacia, ale też z całej Polski, i zebrano ponad 9 mln.

Niestety, 25 stycznia rodzice Poli poinformowali w mediach społecznościowych o pogorszeniu się stanu zdrowia dziewczynki. Pola zakrztusiła się i trafiła do szpitala.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24