25-lecie Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Książąt Czartoryskich w Jarosławiu

Zespołowi Szkół Ogólnokształcących im. Książąt Czartoryskich „stuknęło” ćwierć wieku. To ta szkoła była inicjatorem przeglądu artystycznych dokonań młodzieży, charytatywnej galerii artystycznej oraz kwesty na ratowanie zabytków cmentarzy.

Na początku w budynku przy ul. Kraszewskiego była tylko ośmioklasowa Szkoła Podstawowa nr 12, przy której utworzono potem liceum. Po reformie oświaty w ramach zespołu szkół zaczęło funkcjonować gimnazjum nr 4 i liceum ogólnokształcące nr 3. To jedyna szkoła ponadgimnazjalna w Jarosławiu, której organem prowadzącym jest urząd miasta, a nie starostwo.

W szczycie demograficznym, w Zespole Szkół m. Książąt Czartoryskich w Jarosławiu uczyło się 1400 uczniów. W samym tylko liceum istniały oddziały od „a” do „f”. Dziś jest tu 220 uczniów i 26 nauczycieli. Na etapie wygaszania jest liceum, w tym roku nie było naboru do pierwszej klasy.

– W naszym mieście zmieniono strukturę liceów. Kiedyś było liceum Kopernika, liceum przy technikum drogowym i nasze liceum. Wówczas mieliśmy po kilka klas licealnych. Potem przy każdym zespole szkół utworzono liceum, a młodzieży mamy coraz mniej – mówi Beata Kuc, nauczycielka języka polskiego.

Inicjatywa nadania zespołowi szkół imienia książąt Czartoryskich to zasługa nieżyjącego już nauczyciela historii, samorządowca i społecznika Janusza Kołakowskiego. Dziś w szkole funkcjonuje poświęcona mu sala pamięci. Czartoryscy to rodzina, która bardzo mocno wpisała się w historię ziemi jarosławskiej i samego miasta. Nie darmo patronem miasta jest przecież bł.
o. Michał Czartoryski.

Nowatorskim pomysłem w liceum były i wciąż jeszcze są klasy o profilu humanistyczno-prawnicze. Z inicjatywy jednej z uczennic w 2013 r. w szkole odbyło się spotkanie ze znaną z ekranu telewizora sędzią Anną Marią Wesołowską. W tym potkaniu uczestniczyli rodzice, nauczyciele i uczniowie. Dzień wizyty Anny Marii Wesołowskiej do dzisiaj jest bardzo mile wspominany.
- W ciągu tych lat szkoła odnosiła wiele sukcesów. W siatkówce dziewczyny zajęły ósme miejsce w Polsce - mówi dyrektor Adam Kroczek. Szkoła bierze udział w ogólnopolskim projekcie Szkolne Ośrodki Sportowe, co pozwala młodym siatkarkom na zdobywanie laurów.

Sport to jednak nie jedyna dziedzina, w której zespół szkół święcił triumfy. Przez wiele lat zespół wokalny wygrywał konkursy i przeglądy. W jego składzie była m.in. Natalia Janas, która wystąpił w telewizyjnym programie „Droga do gwiazd”. – To były dziewczyny, które wygrywały z zawodowcami, ze studentkami – podkreśla dyrektor Kroczek. A wie, co mówi, bo sam uczy muzyki. W szkole funkcjonował kabaret, którego mózgiem była Zofia Karwańska, nauczycielka matematyki, dziś już na emeryturze.

Zespół Szkół im. Książąt Czartoryskich w Jarosławiu ma opinię szkoły o profilu artystycznym. Przed 20 laty szkoła była inicjatorem Artystycznych Spotkań Dzieci i Młodzieży. – Zauważyliśmy, że na naszym terenie nie ma możliwości pokazania dorobku artystycznego szkół. Zorganizowaliśmy ten przegląd i on od 20 lat się sprawdza – mówi Beata Pajda, nauczycielka historii i była wicedyrektorka placówki.

Inną cenną inicjatywa jest coroczna Wielka Galeria Artystyczna, w czasie której licytowane są prace uczniów tej szkoły, a także jarosławskiej szkoły plastycznej. Zebrane w ten sposób pieniądze zasilają dom dziecka, świetlice środowiskowe oraz hospicjum.

Inicjatorem zarówno wielkiej Galerii Artystycznej, jak i Artystycznych Spotkań Dzieci i Młodzieży był dyrektor szkoły Tomasz Kulesza, poseł na Sejm RP. Tak naprawdę to on wciąż jest dyrektorem, bo na czas posłowania otrzymał urlop. To on także był inicjatorem kwesty na cmentarzach na ratowanie zabytków nekropolii. W inicjatywę włączyły się potem urząd miasta i Stowarzyszenie Miłośników Jarosławia i dzięki temu kwestowanie w okresie Wszystkich Świętych jest już znanym jarosławskim zwyczajem.
‘
Zespół Szkół im. Książąt Czartoryskich może się poszczycić tym, że jest to szkoła przyjazna uczniom niepełnosprawnym. Są tu podjazdy, są przystosowane toalety. – Część uczniów niepełnosprawnych przyjeżdża na zajęcia do szkoły. Integracja przebiega fenomenalnie. Do części nauczyciele jeżdżą na nauczanie indywidualne – mówi Beata Kuc. – Na poziomie liceum właściwie wszyscy niepełnosprawni uczniowie trafiali do tej pory do nas – podkreśla Beata Pajda.