3 liga grupa IV. Mateusz Geniec, nowy piłkarz Texom Sokoła Sieniawa: Sokół jest w stanie walczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie

Co skłoniło cię do przejścia do Sokoła?
Sokół był bardzo konkretny w rozmowach ze mną. Zależało im, żeby mnie ściągnąć i dlatego zdecydowałem się na taki ruch. Klub mi zaufał i ja postaram się odwdzięczyć jak najlepszymi występami.

Inne oferty również były?
Trener Dariusz Majcher skontaktował się ze mną jakoś koło grudnia. Ja od października trenowałem z Koroną Rzeszów, która również złożyła mi propozycję. Zdecydowałem się jednak na Sokół.

Trochę czasu spędziłeś w Resovii - jak oceniasz ten czas?
Był to naprawdę super czas. Spędziłem w Resovii sześć lat, które będę wspominał bardzo dobrze. Wiadomo, były momenty słabsze, ale były również te dobre. Cieszę się, że udało mi się pomóc w awansie i to na pewno będzie jedno z najlepszych wspomnień. Kto wie, może kiedyś w przyszłości będę jeszcze miał możliwość wystąpić w biało-czerwonej koszulce.

Sokół będzie wiosną bronił się przed spadkiem - nie przeszkadzało ci to?
W żadnym wypadku. Chcę pomóc drużynie w utrzymaniu się. Jest to fajny klub z dobrymi zawodnikami, który jest w stanie walczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie.

Śledziłeś jesienią rozgrywki 3 ligi?
Jakoś bardzo dokładnie nie śledziłem, ale mam kolegów, którzy występują na tym szczeblu i co tydzień sprawdzałem wyniki oraz układ tabeli. Wyniki pokazały, że jest to nieobliczalna liga i każdy może wygrać swój mecz - bez znaczenia, na którym miejscu jest dany zespół.

Jak czujesz się w zespole z Sieniawy?
Czuję się bardzo dobrze. Przed przyjściem do klubu znałem kilku chłopaków, więc można powiedzieć, że dzięki temu było mi trochę łatwiej wejść do drużyny. Szatnia super mnie przyjęła. Atmosfera jest bardzo dobra. Wszyscy mamy jeden cel - utrzymanie i na tym się koncentrujemy w stu procentach.

Dlaczego w rundzie jesiennej nie grałeś w żadnym klubie?
Do końca lipca miałem rehabilitację i tak naprawdę do pełnych treningów mogłem wrócić w połowie sierpnia. Było to już późno, ponieważ kluby miały już zamknięte kadry, a liga już wystartowała. Pomimo, że byłem wolnym zawodnikiem, Resovii należał się ekwiwalent za wyszkolenie i kluby nie chciały płacić za mnie, bo byłem po długiej kontuzji i tak naprawdę to byłoby dla nich ryzyko. Był to dla mnie bardzo trudny okres, ale mam nadzieję że będzie teraz już tylko lepiej i ta runda będzie dla mnie i Sokoła bardzo udana.