30-latek z krośnieńskiego zatrzymany za zabójstwo sprzed 8 lat

Sprawę morderstwa po 8 latach rozwikłali bielscy policjanci. Zatrzymali trzy osoby, dwom postawiono zarzut zabójstwa, jednej - usiłowania oszustwa i fałszerstwa.

Mieszkaniec Bielsko-Białej, który okazał się ofiarą, zaginął w 2003 roku. Wcześniej mieszkał z konkubiną, kobieta twierdziła, że wyjechał do pracy w Niemczech, ale jego rodzina w to nie wierzyła.

Intensywne działania specjalnej grupy śledczej potwierdziły, że mogło dojść do zabójstwa. Policjanci przez dłuższy czas obserwowali podejrzewanych, którzy mieszkali w różnych regionach Polski.

Gromadzili dowody, które potwierdziły, że 44-latek został zamordowany i że związek z tym może mieć 30-latek z powiatu krośnieńskiego.

W zatrzymaniu mężczyzny uczestniczyli policyjni antyterroryści z Katowic i Rzeszowa, z posiadanych informacji wynikało bowiem, że może on posiadać broń i materiały wybuchowe.

- 30-latek przyznał się do zabójstwa i szczegółowo opisał przebieg zbrodni, w której kluczową rolę odegrała konkubina zaginionego - informuje Elwira Jurasz, rzeczniczka bielskiej policji.
Kobieta zaplanowała przebieg zabójstwa, w które zaangażowała młodego mężczyznę. Jej wspólnik przytrzymywał i przyduszał ofiarę, a ona w tym czasie zadała mu kilka śmiertelnych ciosów ostrym narzędziem. Po zabójstwie sprawcy ukryli ciało. Motyw zbrodni był finansowy, bielszczanin miał działki, które kobieta postanowiła sprzedać, fałszując dokumenty.

- W cały proceder zaangażowany był 54-letni mieszkaniec Katowic, który przed notariuszem podszył się pod zaginionego i posłużył się jego dowodem osobistym - informuje Elwira Jurasz. - Cała mistyfikacja wyszła na jaw i ostatecznie nie doszło do sfinalizowania umowy.

55-letniej kobiecie i jej 30-letniemu wspólnikowi przedstawiono zarzut zabójstwa. Grozi im dożywocie. Decyzją bielskiego sądu, wszyscy przestępcy trafili do aresztu.