4 liga podkarpacka. Głogovia Głogów Młp. przetrwała nawałnicę i wypunktowała Wisłok Wiśniowa

Ekipie z Wiśniowej powoli osuwa się grunt spod nóg, bo konkurencja coraz bardziej odjeżdża. Choć wynik sugerować może mecz do jednej bramki, to jednak ten był daleki od tego stwierdzenia.

W pierwszych dwudziestu minutach goście mieli trzy stuprocentowe sytuacje i tylko ogromne szczęście Głogovii uchroniło ją przed utratą bramki. Już w pierwszej minucie w słupek trafił Michał Szymański, chwilę potem przed szansą stanął Maximilian Cetnarski, ale piłkę w ostatniej chwili spod nóg wybił mu Piotr Lipka. Bliski szczęścia był też Maksymilian Maik, ale i on nie pokonał bramkarza Głogovii. Z czasem nawałnica gości zaczęła słabnąć. Zamiast prowadzenia Wisłok dostał gola do szatni. Kamil Pilecki zagrał do Filipa Czopa, ten wymanewrował obrońcę i strzałem zza pola karnego trafił do siatki.

Po dziesięciu minutach drugiej połowy było 2:0. Lipka dalekim wykopem uruchomił Grzegorza Płonkę, a ten w sytuacji sam a sam wykończył akcję.

Wisłok w drugiej połowie nie był już w stanie zbyt wiele działać. Z kolei rozkręcili się miejscowi. Wynik meczu ustalił Kamil Jakubowski. W końcówce bliski gola honorowego był Adrian Nowak, ale trafił tylko w słupek.

Bramki: 1:0 Czop 44, 2:0 Płonka 56, Jakubowski 72.

Głogovia: Lipka – Kłak (85 Ostrowski), Hus (75 Tetlak), A. Gil (58 Jakubowski), Chamera (75 Dudzik), Czop (72 Pyrdek), Pałys-Rydzik, Kuca, Pilecki ZK, Płonka (80 Cząba), Kloc. Trener Kamil Kawa.

Wisłok: Kaszuba – Orzech, Złamaniec, Nowak, Cetnarski (79 Boduch ZK), M. Szymański, B. Szymański, Kasperkowicz, Maik (65 R. Gil), Białogłowicz (75 Zaborowski), Kovtok. Trener Grzegorz Sitek.

Sędziował: Bieniasz (Rzeszów). Widzów 100.