Obie drużyny na inaugurację wygrały i zaczęły ten mecz z respektem do siebie. Gospodarzom udało się jednak otworzyć wynik za sprawą podania Przemysława Nalepki, które na gola zamienił Piotr Syguła. Radość nie trwała długo, bo miejscowi stracili kuriozalną bramkę. Piłkę wybijał Łukasz Psioda, ale trafił w Damiana Sochę i ta wpadła do bramki.
– To mogło nas podłamać, ale dobrze zareagowaliśmy i jeszcze przed przerwą znów prowadziliśmy – mówi Bartosz Zołotar, trener Igloopolu.
Po zmianie stron JKS natarł, miał sporo stałych fragmentów gry i momentami kotłowało się pod miejscową bramką, ale gospodarze wychodzili z tych opresji obronną ręką.
– Z czasem oddaliliśmy grę od naszego pola karnego, a sami też mieliśmy okazje, aby zamknąć ten mecz. To się nie udało, ale ostatecznie wygraliśmy i z tego się cieszymy, bo JKS to naprawdę dobra drużyna – zakończył trener „Morsów”.
Igloopol Dębica - JKS Jarosław 2:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Syguła 15, 1:1 Socha 20-samobójcza, 2:1 Socha 40,
Igloopol: Psioda 5 – Wiszyński ż 6 (70 Pyskaty ż), Socha 7, T. Nalepka ż 6, Stefanik 7 – Syguła 8 (65 Dziewit), Janus 6, Ochab 6, Pierzchała 6 (67 D. Rokita), Stańczyk 6 (80 Cyran) – P. Nalepka 6 (90 Kopala). Trener Bartosz Zołotar.
JKS: Siryk 6 – Bartnik 6, Gwóźdź 6, Czwakiel 6, Ptasznik 5 – Bała 6 (70 Brodowicz), Oziębło ż 7, Sobolewski ż 5 (80 Krzyszkowski), Pilch 5 (46 Soczek 6), Raba 7 – Pawlak ż 6. Trener Paweł Załoga.
Sędziował Kołodziej 7 (Rzeszów). Widzów 450.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"