Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga podkarpacka. JKS Jarosław okazał się lepszy od Igloopolu Dębica. To pierwsza wiosenna wygrana JKS-u u siebie [RELACJA, ZDJĘCIA]

Artur Bżdżoła
W rundzie wiosennej jarosławianie na własnym obiekcie nie zdołali dotychczas odnieść zwycięstwa, w dodatku zdobyli tylko jedną bramkę, tak więc w starciu z Igloopolem liczyli na przełamanie złej passy. Rywal ku temu niezły, gdyż zespół z Dębicy w ostatnim czasie jest w dołku, przegrał sześć ostatnich meczów.

Do Jarosławia podopieczni Grzegorza Lorka dotarli niespełna pół godziny przed pojedynkiem, w dodatku w bardzo okrojonym składzie. Mecz rozpoczął się z opóźnieniem, zawodnicy Igloopolu już po pierwszym kwadransie przegrywali 0-2. Jedna z pierwszych ofensywnych akcji miejscowych zakończyła się powodzeniem. Aleks Kopcio z lewej strony dograł do Michała Stankiewicza, który miał sporo czasu, by przyjąć futbolówkę i celnie przymierzyć, nie dając szans golkiperowi gości. Chwilę później Kopcio przegrał pojedynek „jeden na jeden” z Krystianem Kosińskim. W 14. minucie Stankiewicz wypatrzył Pawła Bartnika, który z pierwszej piłki podał do wbiegającego w pole karne Kacpra Rączki. Napastnik JKS-u uprzedził bramkarza „Morsów” i trafił do celu. Prowadzenie dało wiele spokoju gospodarzom. Panowali nad sytuacją na boisku, goście rzadko przedostawali się pod bramkę Tomasza Siryka.

Druga odsłona rozpoczęła się od mocnego strzału Stankiewicza. Jego próba przeleciała nieznacznie nad poprzeczką. W 55. minucie padł trzeci gol. Z rzutu rożnego dogrywał Stankiewicz i próba Maksymiliana Szakiela wylądowała na poprzeczce. Piłka trafiła do Bartnika, który z woleja trafił tuż przy słupku. Zapowiadało się na pogrom,

bowiem trzy minuty później „oko w oko” z Kosińskim stanął Rączka, ale górą z tego pojedynku wyszedł bramkarz Igloopolu. Zawodnicy JKS-u często gościli pod bramką Kosińskiego, który miał sporo pracy. W 63. minucie na uderzenie z dalszej odległości zdecydował się Kamil Rokita. Piłka po drodze odbiła się od jednego z obrońców, co zmyliło Tomasza Siryka i wpadła do siatki. Goście jednak nie mieli za bardzo pomysłu, by strzelić kolejną bramkę. Te z kolei mogli zdobyć jarosławianie. Najlepszą okazję zmarnował Oliwier Pilch, kiedy to w dogodnej sytuacji uderzył wysoko nad bramką. JKS odniósł z pełni zasłużone zwycięstwo, które ani przez chwilę nie było zagrożone.

JKS Jarosław - Igloopol Dębica 3:1 (2:0)

Bramki: 1:0 Stankiewicz 3, 2:0 Rączka 14, 3:0 Bartnik 55, 3:1 Rokita 63.

JKS: Siryk – Ptasznik, Szakiel, Saramak, Bartnik – Krzyczkowski (61 Aksamit), Sobolewski, Kubas (77 Roga), Kopcio (70 Pilch) – Stankiewicz (87 Bugryn), Rączka. Trener Arkadiusz Baran.

Igloopol: Kosiński – Pęk, Lamparty, Ligęzka, Cyran – Labak, Janus, Nalepka ż, Ochab, Homik – K. Rokita. Trener Grzegorz Lorek.

Sędziował Pachołek (Lubaczów). Widzów 200.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24