Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga podkarpacka. Korona Rzeszów remisuje ze Stalą Łańcut. Gospodarze uratowali remis w doliczonym czasie gry

Marcin Jastrzębski
Marcin Jastrzębski
Georgelas Nkeni Lukanzu uratował dla Korony cenny punkt.
Georgelas Nkeni Lukanzu uratował dla Korony cenny punkt. Marcin Jastrzębski
Przebudowany zimą zespół Korony Rzeszów pokrzyżował plany wyżej notowanemu rywalowi z Łańcuta. Gola dającego cenny punkt dla Korony zdobył 20-letni obywatel Kongo - Georgelas Nkeni Lukanzu.

Faworytem tego meczu byli goście i oni wyszli na prowadzenie. Pierwszego gola zdobył Patryk Róg, który skutecznie dobijał piłkę po strzale jednego z kolegów. Stal nie poszła jednak za ciosem, a dodatkowo – kwadrans później nie uniknęła błędu przy wyprowadzaniu piłki. Skorzystał z tego Piotr Buda, który popisał się skutecznym uderzeniem z około 20. metrów. Buda to jeden z kilku zimowych wzmocnień Korony. Do Załęża trafił z rezerw Stali Rzeszów.

Po zmianie stron do siatki gospodarzy znów trafił Patryk Róg. Tym razem oddał skuteczny strzał po dośrodkowaniu z lewej strony. Później Róg mógł skompletować hat tricka i „zamknąć” mecz, ale spudłował uderzając z kilu metrów.

Rzeszowianie nie spuścili głów i do końca walczyli o remis. Gospodarze wyrównaniu po stałym fragmencie gry. W polu karnym gości znalazł się nawet bramkarz Korony – Paweł Pawlus. W zamieszaniu piłkę do siatki gości wcisnął Georgelas Nkeni Lukanzu.

- Słabo weszliśmy w mecz, bo szybko straciliśmy gola, ale w pierwszej połowie, mimo gry pod wiatr dzięki pressingowi zdołaliśmy wyrównać. Stal prezentowała wyższą kulturę gry, ale moi zawodnicy nadrobili walką, zaangażowaniem. Nam potrzebne są zwycięstwa, ale remis z mocną Stalą odbieramy pozytywnie. Ten punkt podnosi nasze morale – przyznaje Jarosław Pacholarz, trener Korony.

Niepocieszeni po ostatnim gwizdku mieli prawo być gracze SPEC Stali.

– Byliśmy częściej przy piłce, co przełożyło się na sytuację. Mogliśmy „zamknąć mecz” strzelając gola na 3:1 ale nam nie wpadło, a potem się to zemściło w ostatniej minucie meczu. Korona oddała dwa strzały na bramkę i zdobyła dwa gole. Najgorsze jest to, że sędzia dolicza cztery minuty, a tracimy gola w piątej minucie doliczonego czasu – ubolewał Mateusz Skała, pomocnik SPEC Stali.

Korona Rzeszów – SPEC Stal Łańcut 2:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Róg 9, 1:1 Buda 25, 1:2 Róg 60. 2:2 Lukanzu 90+4.

Korona: Pawlus ż – Pawłowski, Bober, Lukanzu - Reichel ż (70 Krajewski), S. Mazur ż (46 Chaverra ż), Popek, Peda (77 Kapłan) - Czernysz ż, Buda (60 Szluz), M. Jędryas. Trener Jarosław Pacholarz.

Stal Łańcut: Szpindor – Paczocha (63 Kopczak ż), Kmuk, Kocój, Cwynar – Buć (90 Hreyniuk), Więcek, Majda, Wójcik (80 ) – Daniel – Róg (85 Kołodziej). Trener Krzysztof Korab.

Sędziował Gawron (Rzeszów). Widzów 100

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24