4 liga podkarpacka. Sokół Kolbuszowa Dolna pokonuje Lechię Sędziszów

Bramki: 0:1 Aab 9, 0:2 Nowak 69.

Lechia: Ćwiczak - Am. Czółno, Świst, Frankiewicz, Al.Czółno (82 Krupa) – Dziura (65 Lesiński), Ciemierkiewicz, Słoma – Wesołowski (46 Bęben), Pyrdek, Potwora (77 Branas). Trener Dariusz Frankiewicz.

Sokół: Piechota – Bożek ż, Tetlak, Stec, M. Mazurek – Nowak (75 Lorenc), Kołacz, Pałys-Rydzik, Aab (72 Kmiotek) – Szczurek (64 Mokrzycki), Szymański (87 Lewandowski). Trener Sebastian Ryguła.

Sędziował Pająk (Mielec). Widzów 150.

Pojedynek ekip z dwóch sąsiednich gmin zapowiadał się jako ciekawy, zacięty pojedynek i kibice nie musieli długo czekać na otworzenie wyniku. Gol na 0:1 strzelił Kamil Aab. Były zawodnik m.in. JKS-u Jarosław w swoim stylu zszedł do środka boiska, gubiąc rywali i oddał skuteczny strzał z około 16. metrów wykorzystując siłę, jaką ma w swojej wiodącej, lewej nodze. Sokół delikatnie przeważał i przed przerwą miał jeszcze dwie dobre sytuacje. Podwyższyć wynik mogli Adrian Nowak i Patryk Szczurek.

Lechiści chcieli zmienić obraz gry w drugiej połowie, ale nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze dysponowanych kolbuszowian. Co więcej goście względnie szybko podwyższyli stan meczu na 0:2. Skutecznie piłkę do bramki Lechii po strzale Michała Mazurka dobił Nowak. W 80. minucie mogło być 0:3. Po faulu na Marcinie Mokrzyckim „jedenastkę” wykonywał Kornel Kołacz. Łukasz Ćwiczak wyczuł jednak intencje strzelającego i uchronił swój zespół przed stratą kolejnej bramki.

– Odnieśliśmy ważne zwycięstwo z bezpośrednim przeciwnikiem w ligowej tabeli. Zawodnicy wykonali założenia. Szkoda, że w drugim meczu z rzędu nie wykorzystujemy rzutu karnego – podsumował Damian Korab, kierownik Sokoła.