4 liga podkarpacka. Wisłok Wiśniowa pokonał na swoim stadionie Izolator Boguchwała

- W Wiśniowej zawsze gra się ciężko i to się potwierdziło - mówił po meczu trener Izolatora Boguchwała, Bartosz Zołotar.

Gospodarze jednak nie mieli łatwego zadania, bo w sobotę zagrali osłabieni brakiem Złotka i Orzecha. Mimo to udało się dobrze wejść w mecze i już w 25. minucie udało się wyjść na prowadzenie po strzale z rzutu karnego Mariusza Wiktora.

- Rzeczywiście moi zawodnicy dzisiaj mieli dobry początek i to nam na pewno pomogło - przyznał Krzysztof Korab, trener Wisłoka Wiśniowa.

W drugiej połowie pojawiło się sporo nerwów. Gospodarze mieli spore zastrzeżenia do trójki sędziowskiej. W pewnej chwili doszło do niespotykanej sytuacji, bo Izolator grał w... 12. To oczywiście dodatkowo "podkręciło" atmosferę.

- W 55. minucie była u nas podwójna zmiana, ale zrobiło się zamieszanie i Penar nie zorientował się, że też ma zejść z boiska - przez to przez chwilę było u nas 12 zawodników - tłumaczył trener Izolatora.

- Szkoda, że tak nerwowo było w tej drugiej połowie, ale najważniejsze, że udało nam się pozbierać i po stałym fragmencie ponownie wyszliśmy na prowadzenie - szkoda byłoby gdybyśmy nie wygrali dzisiaj tego spotkania, bo zagraliśmy naprawdę dobry mecz - podsumował Krzysztof Korab.

Wisłok Wiśniowa - Izolator Boguchwała 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Wiktor 25-karny, 1:1 Wiącek 59, 2:1 Złamaniec 75.

Wisłok: Bujak - Koszela, Zięba Kuta ż, Złamaniec - Kovtok, Stanisz (70 Kasperkowicz), Krok, Nowak (72 Maik ż) - Szymański ż, Wiktor ż (80 Feret). Trener Krzysztof Korab.

Izolator: Szularz - Wiącek, Bogacz, Cach (70 Łeń) - Worosz (77 Mazur), Edosowman (55 Dobrzański), Ciemierkiewicz ż (85 Dudek), Wilk - Kowal (60 Buda), Daniel ż, Penar ż (55 Gajdek). Trener Bartosz Zołotar.

Sędziował Gawron (Mielec). Widzów 150.