Ubiegły rok był bardzo udany dla rajdowca pochodzącego z Mielca, a obecnie mieszkającego w Rzeszowie. W XX Rajdzie Rzeszowskim zajął bowiem 2. miejsce, a na zakończenie sezonu uplasował się na 4. pozycji w Rajdzie Barbórka.
Rzeźnik kierowcą rajdowym jest od 2006 roku, kiedy debiutował w Rajdzie Festiwalowym.
- To chyba najtrudniejszy występ w mojej dotychczasowej karierze. Ogromny stres, ale i wiele momentów satysfakcji. Nigdy nie zapomnę tego rajdu. Właśnie tak rozpocząłem moją karierę kierowcy rajdowego - można wyczytać na jego stronie internetowej www.maciekrzeznik.pl.
Co ciekawe pierwszą dyscypliną, jaką uprawiał były skoki do wody, czyli ta sama w jakiej doskonale spisuje się obecnie Talent Roku w naszym plebiscycie - Kacper Lesiak.
Z nami chyba jest coś nie tak
Ogromny wpływ na to, że Maciej Rzeźnik został kierowcą rajdowym miał Grzegorz Grzyb.
- To pierwszy kierowca rajdowy, którego poznałem i od razu znaleźliśmy wspólny język. Tak naprawdę to "Grzybek" stał się dla mnie mistrzem kierownicy, którego chciałem naśladować i korzystając z okazji, dziękuję mu za przekazane wskazówki - mówił w rozmowie z naszą gazetą przeprowadzonej w ubiegłym roku.
Z czasem zaczęli się pojawiać inni idole, a wśród nich nie mogło zabraknąć m.in. Roberta Kubicy czy Sebastiana Loeba.
- To nie tylko utalentowani kierowcy, ale ich postawa życiowa wyznacza mi ścieżkę kariery, którą chciałbym podążać - mówił.
Od lat w rajdach samochodowych czołowymi postaciami na świecie są również Finowie.
- Jest taka anegdota dotycząca kierowców rajdowych. Mówi ona o tym, że każdy zdejmuje nogę z gazu przed szczytem, bo za nim może być zakręt, a jedynie fińscy kierowcy wciskają gaz przed każdym szczytem, bo za nim może być prosta - tłumaczył ten fenomen.
- Chciałbym być właśnie takim Finem z Podkarpacia. Oczywiście, odczuwam lęk przed każdym startem. Apogeum strachu jest tuż przed ruszeniem do pierwszego odcinka. Później rajd się toczy, adrenalina w żyłach krąży i poziom lęku spada. Dopiero po rajdzie, kiedy oglądam nagrania w TV, myślę sobie: z nami chyba jest coś nie tak!
Nauka w ekstremalnych warunkach
Poprzedni sezon Maciej Rzeźnik zakończył udanym występem w Rajdzie Barbórka. Przerwa w ściganiu nie trwała jednak długo. Już końcem stycznia wystartował bowiem w Finlandii w Arctic Lapland Rally, gdzie miał okazję potrenować jazdę w iście zimowych warunkach.
Chodziło o jak najlepsze przygotowanie do najbliższej rundy Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski Rajdu Lotos, który odbędzie się w następny weekend w Gdańsku.
- Niewątpliwie tego rajdu nie zapomnimy do końca życia. Myślę, że sporo się nauczyliśmy przede wszystkim o zachowaniu samochodu rajdowego w ekstremalnie niskich temperaturach. Nie ukrywam, że nie spodziewaliśmy się aż takiego zimna - pisze na swojej stronie internetowej.
- Zawieszenie w takich temperaturach było twarde i trudno było utrzymać auto na drodze. Przed nami jeszcze testy po śniegu w Polsce i start w Rajdzie Lotos, którego już nie mogę się doczekać - dodaje.
W sierpniu natomiast Macieja Rzeźnika będzie można podziwiać w Rajdzie Rzeszowskim i może znów zaskoczy fachowców swoją jazdą i ponownie utrze nosa faworytom.
- Wiem, że nasz wynik dla wielu był zaskoczeniem. Ja i mój pilot Przemek Mazur też się tego nie spodziewaliśmy. Wyprzedziliśmy wielu znakomitych kierowców, których doświadczenie rajdowe jest nieporównywalnie większe - mówił po sukcesie w ubiegłorocznym Rajdzie Rzeszowskim.
Należy więc życzyć Panu Maciejowi, aby i w tym roku na własnym terenie udowodnił, że to nie był tylko jednorazowy wyskok...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"