64. Plebiscyt Sportowy Nowin. Trener sprinterów Resovii: Jest szansa, że nasi zawodnicy awansują na olimpiadę w Paryżu [ROZMOWA WIDEO]

Pan Janusz już na początku 2023 roku miał powody do zadowolenia. Sezon halowy rewelacyjnie zaczął Oliwer Wdowik, który w rzeszowskiej hali UCL, w biegu na 60 m, uzyskał rezultat 6.60. 21-letni sprinter znalazł się w gronie dziesięciu najszybszych Polaków w tej konkurencji w historii. Niestety, późniejsze problemy ze zdrowiem nie pozwoliły mu pokazać swych możliwości na największych, imprezach.

W tym roku sprinter ma kłopot z mięśniem podkolanowym, ale w sobotę został mistrzem Polski na 60 m.

- To ostatni start Oliwera w sezonie halowym. Teraz czas na odpoczynek, rehabilitację, a potem rozpoczęcie przygotowań do sezonu letniego. Jeśli Oliwer będzie zdrowy, powalczy o minimum na mistrzostwa Europy, a może i na Igrzyska Olimpijskie - komentuje trener świeżo upieczonego mistrza.

Albert Komański w minionym sezonie dał trenerowi najwięcej powodów do satysfakcji. Sprinter znad Wisłoka równo rok temu zdobył w toruńskiej hali złoto mistrzostw Polski w biegu na 200 m, uzyskując wynik 20.56. Do pobicia 21-letniego rekordu Marcina Urbasia brakło ledwie 0,005 sekundy.

Wiadomo było, że Albert ma potencjał. Chodziło o to, by mocniej uwierzył w siebie. Rok temu zaczął pokazywać, na co go stać - podkreśla trener Resovii, który mógł z uznaniem kiwać głową, gdy w czerwcu jego podopieczny pobił „życiówkę” w Memoriale Szewińskiej. Uzyskał wynik 20.49.

ocenia Janusz Mazur

Przed Igrzyskami Europejskimi Albert usłyszał od szkoleniowca, że... „powiedziałem, żeby poszedł na maksa. Jak umrze na dystansie, to dojdzie do mety na piechotę”. Biegacz posłuchał i na Śląskim w Chorzowie zdobył srebro na swym koronnym dystansie.

W mistrzostwach świata start Albertowi nie wyszedł.

- Na obozie kadry szykowano go do sztafety 4x100. Przez dziesięć dni nie biegał pod kątem dwustu metrów i stąd brak mocy - wyjaśnił trener, który w ostatnich tygodniach może być już zadowolony z formy podopiecznego.

W minionym roku minęło 55 lat pracy Janusza Mazura w Resovii. Wyszkolił tłumy lekkoatletów, w tym też światowej klasy. Barbara Wojnar-Baran skakała w dal i doskoczyła do Igrzysk Olimpijskich w Moskwie (1980). Trójskoczek Jacek Pastusiński był piąty na mistrzostwach świata (1987), startował na IO w Seulu (1988). Albert może dołączyć do tego grona.

- W sporcie, w trenerskiej pracy wiele się zmieniło, ale sporo rekordów z dawnych czasów trwa do dzisiaj. To chyba oznacza, że ówcześni trenerzy nie byli chyba tacy źli - zauważa laureat naszego plebiscytu.

Należy do nestorów w swoim fachu, ale nie jest wrogiem nowinek.

Lubię wiedzieć, co się w tym zawodzie, ale, gdy słyszę, że tylko dzisiejsze metody mogą przynieść efekty, to mam wątpliwości. Jestem za tym, aby łączyć dobre rzeczy z przeszłości z pożytecznymi nowinkami

mówił trener resoviaków.

Pan Janusz pracuje ze sportowcami, którzy mogliby być jego wnukami, ale podopiecznych nie traktuje z góry.

- Trener jest elastyczny, otwarty na to, co mówimy. Daje życiowe rady. Pomógł wielu osobom - stwierdza Oliwer.

- Jaki jest trener? Bezkonfliktowy i cierpliwy. To ważne, inaczej byłoby mu trudno ze mną wytrzymać - uśmiecha się Albert.

Blok sprinterski liczy szesnaście osób.

- Chyba nigdy nie miałem tak mocnej grupy - podkreśla trener. - Cieszę się, że za Albertem, Oliwerem idą młodsi, którzy ich podpatrują, uczą się od nich, czerpią motywację.

Doczekałem czasów, gdy mamy obiekt i warunki, które pozwalają normalnie trenować zimą. Serce rośnie, gdy dwie setki młodych sportowców pojawia się w hali. Nie powiem, że dzięki nim też czuję młody, ale na pewno dodają mi wiele pozytywnej energii do pracy

podsumował nasz laureat.

Partnerami Plebiscytu Sportowego Nowin są: Województwo Podkarpackie, AXELO Prawo i Podatki oraz Zakład Produkcyjno-Handlowy Hurtownia Części Zamiennych Jan Tarapata.