66-letni brytyjski nauczyciel języka angielskiego z Rzeszowa skazany za pedofilię

Udało nam się nieoficjalnie uzyskać informacje na temat Davida H. jak i samej sprawy. Przyjechał do Polski kilkanaście lat temu. Zaczął od pracy w dużym koncernie na Dolnym Śląsku. Był tłumaczem i prowadził, jako nauczyciel – native speaker, lekcję języka angielskiego. Na przestrzeni lat uczył nie tylko dzieci, ale także dorosłych.

We wszystkich tych miejscach nie pracował zbyt długo. Musiał się przenosić. Ostatecznie po wielu latach pracy, w różnych miejscach w południowej Polsce, trafił na Podkarpacie. Zamieszkał w jednej z miejscowości pod Rzeszowem i oczywiście uczył języka angielskiego.

Sprawa, za którą został niedawno skazany w Rzeszowie wyszła zupełnie przypadkowo. I prawdopodobnie nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie to, że dzieci… bardzo lubiły lekcje z Brytyjczykiem. Dzieci mówiły rodzicom, że na lekcjach z panem Davidem mają tak zwany luz. Mogły sobie grać na telefonach, a nauczyciel prawie nic nie wymagał. To prywatna szkoła, a za zajęcia należało płacić, dlatego rodzicom nie spodobał się taki sposób prowadzenia lekcji i zwrócili się o interwencję do dyrektorki szkoły. Dyrektorka pojawiła się na lekcjach prowadzonych przez Davida H., ale ten mając świadomość jej obecności oczywiście prowadził lekcje tak jak powinien.

Zajęcia z angielskiego zostały jednak przeniesione do sali komputerowej, w której są zainstalowane kamery. Prawdopodobnie nie miał świadomości, że jego zajęcia są nagrywane. Po kilku dniach informatyk miał zgrać na płyty nagrania z kamer. Zauważył na nich delikatnie mówiąc niewłaściwe zachowania Davida H. Szybko dał o nich znać dyrektorce. W porozumieniu z prawnikiem szkoły zapadła decyzja, aby o tym, co zobaczyli na nagraniach natychmiast zawiadomić policjantów.

Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszów, a następnie do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Wobec mężczyzny zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze. Oznacza to, że nie trafił do aresztu.

Brytyjczyk usłyszał zarzuty. Pierwsze dwa dotyczą zdarzeń z kwietnia 2019 roku, gdzie David H. dopuścił się wobec dwóch dziewczynek, które miały mniej niż 15 lat do poddania się innej czynności seksualnej.

Jak ustalił prokurator oskarżony głaskał je po szyi, ramionach, plecach, piersiach oraz wkładał rękę pod spódniczkę i dotykał pośladków oraz okolic narządów płciowych dziewczynek w celu zaspokojenia popędu seksualnego.

Kolejny zarzut dotyczył posiadania przez oskarżonego na różnych nośnikach danych zdjęć o treści pornograficznej z udziałem małoletnich. Ci, co widzieli materiały pedofilskie, jakie znajdowały się u Davida H. m.in. na laptopach opowiadają nam, że treści te są niesłychanie obrzydliwe i nie da się ich normalnie oglądać. Między innymi były tam materiały pornograficzne dzieci ze zwierzętami. Z kolei na zdjęciach widniały podoklejane głowy dziewczynek do ciał dorosłych kobiet, które brały udział w stosunkach seksualnych. Takich okropnych rzeczy było na tych różnych nośnikach mnóstwo.

Pomimo nagrań z kamer i znalezienia treści pedofilskich na nośnikach danych, David H. konsekwentnie nie przyznawał się do winy wymyślając na swoją obronę różne nieprawdopodobne historyjki.

- 26 stycznia 2022 roku w Sąd Rejonowy w Rzeszowie wydał wyrok, na mocy, którego uznał Davida H. za winnego dopuszczenia się zarzucanych mu czynów. Za zarzucane Davidowi H. przestępstwa sąd wymierzył oskarżonemu karę łączną w wysokości 4 lat pozbawienia wolności. Ponadto Sąd orzekł wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu kontaktowania się bezpośredniego i pośredniego z małoletnimi pokrzywdzonymi i zakazu przebywania w miejscu pobytu małoletnich pokrzywdzonych oraz zakazu zbliżania się do małoletnich pokrzywdzonych na odległość nie mniejszą niż 100 metrów na okres 10 lat – mówi Krzysztof Ciechanowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Również sąd orzekł wobec oskarżonego Davida H. środek karny w postaci zakazu wykonywania zawodu nauczyciela, zakazu wykonywania wszelkiej działalności związanej z wychowaniem, edukacją małoletnich lub z opieką nad nimi na okres 10 lat.

- Jednocześnie zobowiązał oskarżonego do zapłaty na rzecz przedstawicieli małoletnich pokrzywdzonych kwot po 20 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Dodatkowo zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę ponad 15 tys. zł tytułem kosztów sądowych - dodaje Krzysztof Ciechanowski.

Mężczyzna jak i prokuratura prawdopodobnie będą się odwoływać od tego wyroku. Jeśli jednak David H. trafi do więzienia to zgodnie z decyzją sądu na oddział terapeutyczny. To m.in. efekt opinii, jakie na jego temat wydali biegły psychiatra i seksuolog. Tym samym na razie człowiek ten przebywa na wolności i jak udało nam się ustalić prowadzi działalność gospodarczą. Zajmuje się m.in. tłumaczeniami oraz współpracą z szeroko rozumianym biznesem.