Do wypadku doszło 12 kwietnia na przystanku autobusowym w Dobrej pod Sanokiem. 66-latek był pod wpływem alkoholu. Zachwiał się w drzwiach autobusu, wypadł z niego i uderzył głową w krawężnik. Kierowca wezwał karetkę.
To mógł być krwiak?
66-latek trafił do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Sanoku. Zajął się nim doświadczony lekarz, którzy wiele lat jeździł w karetce reanimacyjnej.
- Lekarz przebadał pacjenta tylko fizykalnie - zaznacza Janusz Ohar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
- Rozpoznano powierzchowny uraz głowy bez utraty przytomności - wyjaśnia Adam Siembab, dyrektor SP ZOZ w Sanoku.
Pacjent przebywał na oddziale od godziny 19.10 do 22.20. W tym czasie nie wystąpiły ani nudności, ani wymioty. Podczas badania nie skarżył się na bolesność głowy, nie stwierdzono niedowładu. 66-latek twierdził, że wszystko pamięta.
Dyżurny lekarz wziął pod uwagę możliwość powstania w głowie krwiaka, o czym świadczy przeprowadzenie badania źrenic. Jednak nie wykazało ono nic niepokojącego.
Prokurator bada sprawę
Po trzech godzinach karetka odwiozła pacjenta do jego kolegi w Tyrawie Wołoskiej, bo nie miał się gdzie podziać. Ratownicy stwierdzili, że w trakcie jazdy był w coraz lepszym stanie. Niestety, następnego dnia rano kolega 66-latka znalazł go martwego w łóżku.
W związku z tym Prokuratura Rejonowa w Sanoku wszczęła postępowanie przygotowawcze w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok 66-latka. Obrażenia głowy wskazują, że śmierć mogła nastąpić w wyniku wypadku, a pacjent został źle zdiagnozowany.
Potrzebne było zdjęcie RTG
Na niekorzyść lekarza dyżurującego na SOR może świadczyć skierowanie do szpitala od lekarza z karetki. Choć lekarz ten stwierdził, że stan neurologiczny pacjenta był bez zarzutu, to zapisał, że wystąpiła u niego padaczka z utratą przytomności. W takich przypadkach wskazane jest wykonanie zdjęcia RTG.
- To będzie musiała zbadać prokuratura - zgadza się dyrektor Siembab. - Ten przypadek budzi jednak pytania o funkcjonowanie SOR. Z 20-30 pacjentów urazowych, przyjmowanych codziennie, połowę należałoby kłaść na dłuższą obserwację. Skąd wziąć tyle łóżek? Wypadałoby też każdemu pacjentowi, który upadnie, a nie ma widocznych obrażeń, wykonywać badania "na wszelki wypadek". Lekarz zawsze kieruje się tym, jakie jest zagrożenie dla pacjenta. W tym przypadku zagrożenia nie było albo było znikome - uważa Siembab.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"