Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

70 lat temu wymordowano rodzinę Ulmów

Karolina Jamróg
K.Łokaj
Dziś w Markowej obchodzono 70-tą rocznicę hitlerowskiej zbrodni na rodzinie Umów. Historykom udało się dotrzeć do córki żandarma, który brał udział w tej makabrycznej zbrodni.

Po mszy św., której przewodniczył abp. Józef Michalik uczestnicy przeszli na cmentarz, gdzie arcybiskup odprawił krótką modlitwę nad mogiłą zamordowanych.

Po uroczystości złożenia kwiatów pod pomnikiem rodziny Ulmów głos zabrał marszałek województwa Władysław Ortyl. Potem odczytano list Michaela Schudricha, naczelnego rabina Polski. Do Markowej przyjechał dr Mateusz Szpytma, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie, a prywatnie krewny Wiktorii Ulma.

- Jak na historię wojenną o zbrodni na rodzinie Ulmów wiemy bardzo dużo, choć jeszcze nie wszystko. Dzięki dokumentom, aktom, śledztwu i procesowi jednego ze sprawców Józefa Kokota udało nam się dość szczegółowo ustalić przebieg zbrodni - mówił dr Mateusz Szpytma. Historycy wiedzą na przykład, że niemieccy żandarmi przygotowywali pojawili się w Markowej około godziny czwartej lub piątej rano. Dom Ulmów otoczyło od czterech do sześciu policjantów, a pięciu, sześciu żandarmów weszło do środka. Najpierw zastrzelono Żydów, którzy ukrywali się w domu Ulmów.

- Potem zamordowano Józefa i Wiktorię. Żandarmi zastanawiali się, co mają zrobić z dziećmi Ulmów. Głównodowodzący akcją podjął decyzję o rozstrzelaniu. Najstarsza córka Ulmów, Stasia miała 8 lat i chodziła do drugiej klasy. Najmłodsze dziecko miało 1,5 roku. W czasie mordu Wiktoria zaczęła rodzić. Dziecko nie przeżyło. Mordując rodzinę żandarmi zawołali furmanów, żeby oglądali jak giną "te świnie, które ratowały Żydów" - tak mówili o Ulmach - wspomina dr Mateusz Szpytma. Historykom udało się w ubiegłym roku dotrzeć do córki jednego z żandarmów, który brał udział w mordzie.

- Kobieta ma dzisiaj ponad 80 lat i była zupełnie nieświadoma działalności swojego ojca. Informacje przekazaliśmy w zapieczętowanej kopercie. Zaznaczyliśmy, że to wiadomości bardzo trudne. Decyzję pozostawiliśmy w jej rękach. Jeśli będzie chciała pozna prawdę o ojcu - wyjaśniał dr dr Mateusz Szpytma.

Imieniem rodziny Ulmów zostanie nazwane Muzeum Polaków Ratujących Żydów, które buduje się w Markowej. W listopadzie wmurowano kamień węgielny pod budowę obiektu. Budowa powinna się zakończyć w grudniu przyszłego roku. O rodzinie Ulmów i innych rodzinach, które pomagały ukrywać Żydów pamiętano nie tylko w Markowej. Urząd Marszałkowski wspólnie z Instytutem Pamięci Narodowej zorganizowali konferencję naukową pod hasłem "Sprawiedliwi wśród narodów świata", w której wzięli udział prelegenci z kilku krajów. Historie takie jak rodziny Ulmów wciąż badają eksperci.
Jak przyznaje Michał Kalisz, historyk Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie przykładów pomocy ludności narodowości żydowskiej jest bardzo dużo. - Co najmniej 200 Polaków z Rzeszowszczyzny oddało życie za pomoc ludności żydowskiej a 2900 Żydów przetrwało dzięki pomocy Polaków okupację niemiecką - zwraca uwagę historyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24