Ponad 720 tysięcy złotych odszkodowania musi zapłacić gmina Tarnobrzeg przedsiębiorcy za budynki, które postawił na dzierżawionym od gminy terenie. Przedsiębiorca wprawdzie z dzierżawy zrezygnował, ale nie zrezygnował z pieniędzy, jakie zainwestował w budynki.
Szukanie winnego
Sąd zdecydował, że gmina ma wypłacić odszkodowanie, a w magistracie trwa szukanie winnego.
W 1993 r. tarnobrzeski przedsiębiorca wydzierżawił od miasta działkę na terenie podmiejskiego osiedla Miechocin. Teren został przeznaczony na składowanie materiałów budowlanych, które wykorzystywał w prowadzonej przez siebie firmie budowlanej. W 2000 r., przedsiębiorca wystąpił o przedłużenie umowy o kolejne 10 lat. Radni dali zielone światło, ale zgodnie z zapisami uchwały, dzierżawca nie miał prawa zabudować gruntu tzw. budynkami trwałymi. Tymczasem kilka miesięcy później, na działce stanęły trwałe wiaty.
Zgodnie z umową dzierżawa 18-arowej działki przez przedsiębiorcę zakończyła się w 2010 r. Tarnobrzeżanin nie był już zainteresowany przedłużeniem dzierżawy, bo jak przyznał: - Trudno godzić się na stawki, które radni podwoili na podstawie wyceny wykonanej przez biegłego wyznaczonego przez miasto –tłumaczy przedsiębiorca. – Biegły wycenił wartość terenu na 95 tysięcy złotych plus VAT. Radni natomiast podwoili stawkę.
Wyrok zapadł
Dlatego przedsiębiorca zrezygnował z dzierżawy i wystąpił do gminy Tarnobrzeg o odszkodowanie za tzw. nabudowania, które sfinansował na miejskiej działce. Sprawa trafiła do sądu. Zgodnie z wyrokiem, jaki zapadł kilkanaście dni temu, to gmina Tarnobrzeg musi zapłacić ponad 720 tys. zł odszkodowania.
Na ostatniej sesji Rady Miasta, podczas której przegłosowano uchwałę dotyczącą wypłaty odszkodowania, padł wniosek ze strony jednego z radnych, aby zobowiązać prezydenta Norberta Mastalerza do użycia wszelkich środków do wyjaśnienia tej sprawy.
Nie czuję się winny
– W grę wchodzi nawet złożenie doniesienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłych prezydentów Jana Dziubińskiego i Andrzeja Wójtowicza, którzy w tym czasie kierowali zarządem miasta – mówi Dariusz Kołek, przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega. - Gdyby poprzednia władza zabezpieczyła interes miasta nie musielibyśmy się dzisiaj wszyscy składać na to odszkodowanie.
Jan Dziubiński, były prezydent Tarnobrzega do winy się nie poczuwa. – W swoim czasie, przedsiębiorca wystąpił także przeciwko nam do sądu o zapłatę za budynki, które postawił nielegalnie na miejskiej działce – mówi Jan Dziubiński. – Sprawę wygraliśmy. Po kilku latach sprawa ponownie trafia do sądu, ale tym razem miasto sprawę przegrywa. Zachodzi pytanie - Dlaczego?
Chciał ugody
Sam przedsiębiorca nie chce się oficjalnie wypowiadać. Mówi, że odpowiedzi na pytania daje wyrok sądu. Przypomina tylko, że w 2011 roku wystąpił do obecnych władz miasta z propozycją zawarcia ugody.
– Chciałem tylko zwrotu 500 tysięcy złotych za budynki – mówi przedsiębiorca. – Zrezygnowałem z 200 tysięcy złotych odsetek i około 90 tysięcy złotych kosztów postępowania sądowego. Prezydent Mastalerz powiedział w sądzie, że na ugodę się nie zgadza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Komunie dzieci gwiazd są jak wesela. Najpierw ciało Chrystusa, potem DMUCHANY ZAMEK
- Ujawniamy listę klientów internetowej szamanki! Gwiazdy telewizji i żony piłkarzy...
- Tak żyje "Biały Cygan" Bogdan Trojanek. Zna Viki Gabor, adoptował dziecko z klasztoru
- Skrzynecka przesadza z retuszem? Tak wymalowała się na wycieczkę. Jak w tym chodzić?