- Azja to trudny kierunek. Często nie ma czasu na aklimatyzację. Skacze się tam z marszu, a później trudno jest się przestawić na czas europejski, gdy już się wróci - zauważa legenda polskich skoków narciarskich przed kamerami TVN 24.
Orzeł z Wisły podkreśla jednak też, że gdyby Polacy jednak zdecydowali się zostać w kraju i tutaj trenować, mogłoby się to skończyć... jeszcze gorzej. Skąd ten wniosek?
- Jeśli jest się w formie, to ciężko jest coś poprawiać i na czymś się skupiać. To są szczegóły, które trzeba korygować. Myślę, że stąd decyzja trenera o tym, żeby pojechać do Azji. A poza tym, jeśli Polacy zostaliby w kraju, nadal by trenowali i kto wie, czy nie staraliby się czegoś poprawiać i coś kombinować. Nie ma sensu tego robić - tłumaczy Małysz.
W tym roku kibice skoków narciarskich w Azji mogą być szczególnie zadowoleni. Dlaczego?
- Bo cała czołówka poleciała do Azji. A może niektórzy myśleli, że Polacy sobie podarują też wyjazd i będzie można ich przeskoczyć - dodał Małysz.
Oczywiście dyskusja na temat wyjazdy polskich skoczków do Azji toczy się ze względu na to, w dniach 22 lutego - 5 marca w Lahti odbędą się mistrzostwa świata.
Wyprawa do Azji odbije się czkawką polskim skoczkom? Małysz: Aklimatyzacja robi swoje
TVN24 / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco
- Tak Ostrowska-Królikowska traktuje nieślubne dzieci. Nie każdego na to stać