Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera korupcyjna. Czy Stal Stalowa Wola kupiła utrzymanie?

Janusz Słupek
Ponoć są świadkowie, że w 2007 r. drugoligowa wtedy Stal Stalowa Wola kupiła drugi mecz barażowy z Kolejarzem Stróże.

Po porażce w pierwszym meczu 0-2, w rewanżu stalowcy wygrali wysoko 4-0 i utrzymali się w II lidze.

Stal znana jest z tego, że "groszem nie śmierdzi", ale Prokuratura Krajowa we Wrocławiu już zajęła się tą sprawą i rozpoczęła czynności sprawdzające.

W Stalowej Woli się nie boją

- Dopóki nie zostaną przedstawione zarzuty konkretnym osobom, to nie będę niczego komentował - powiedział Edward Zalewski dyrektor IX Departamentu Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Na dzień dzisiejszy wiadomo, że nikomu ze Stali nie przedstawiono żadnych zarzutów, natomiast organa ścigania zabezpieczyły billingi rozmów telefonicznych pomiędzy zawodnikami obu zespołów.

- Jesteśmy spokojni o te billingi - mówi kapitan zespołu, Tomasz Wietecha.

- Dla mnie to śmieszne, jak my mogliśmy kupić mecz, skoro odkąd pamiętam w Stalowej Woli zawsze były kłopoty z wypłaceniem skromnej premii za wygrane mecze. Jak przegraliśmy pierwszy baraż to oni tańczyli i śmiali się nam w twarz, że niby jesteśmy frajerami. Ogromnie nas to zabolało i w rewanżu zagraliśmy tak, że nie wiedzieli, co się dzieje - dodaje "Balon".

Zdaniem innego gracza Stali, Krzysztofa Treli, który wtedy grał w Kolejarzu, to nie Stal kupiła mecz, tylko niektórym z graczy Kolejarza nie za bardzo zależało na awansie, gdyż wygodniej było im dalej grać w III lidze.

Najzwyklejszym pomówieniem nazywa całą sprawę Jerzy Lompe, ówczesny prezes Stali.

- Jeszcze raz powtórzę, że wolałbym spaść z ligi niż kupić ten rewanż. Ci, co głoszą, że kupiliśmy, to obrażają nasz klub. Jak mogliśmy to zrobić, skoro, na co dzień ledwo wiążemy koniec z końcem, dlatego śpimy spokojnie i nie obawiamy się zarzutów.

Tajemniczy Marek G.

Wątpliwości, co do rewanżu miały się pojawić po zeznaniach Marka G., wtedy piłkarza Kolejarza, wcześniej Korony Kielce, zamieszanego w aferę związaną z kieleckim klubem. Przed prokuraturą miał zeznać, że niektórzy gracze Kolejarza celowo wygrali pierwszy mecz, by podbić stawkę w rewanżu. Marek G. w rewanżu nie zagrał z powodu nadmiaru żółtych kartek.

Pytany o dowody mówi, że nikt za rękę nikogo nie złapał, ale dziwny wydaje mu się przebieg meczu rewanżowego, bowiem jego zdaniem Kolejarz był cieniem zespołu z pierwszego meczu.

W aktach sprawy mają być nazwiska przynajmniej trzech graczy Kolejarza, który mieli uczestniczyć w odpuszczeniu meczu. Jak jest naprawdę przekonamy się niebawem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24