Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Zapałowski: na ulicach Lwowa nie widać zainteresowania niedzielnymi wyborami prezydenckimi

Norbert Ziętal
Przemyślanin Andrzej Zapałowski jest obserwatorem niedzielnych wyborów prezydenckich na Ukrainie.
Przemyślanin Andrzej Zapałowski jest obserwatorem niedzielnych wyborów prezydenckich na Ukrainie. Norbert Ziętal
- We Lwowie nie widać kampanii wyborczej. Ludzie są zniechęceni, nie chcą rozmawiać o wyborach - mówi Andrzej Zapałowski z Przemyśla, obserwator we Lwowie, z ramienia Europejskiego Centrum Analiz Geopolitycznych.

Jutro druga tura wyborów na Ukrainie, która wyłoni nowego prezydenta Ukrainy. Zostanie nim Wiktor Janukowycz lub Julia Tymoszenko.

Na Ukrainę pojechali obserwatorzy, m.in. z Polski, którzy będą czuwać nad prawidłowością wyborów. Wśród nich Andrzej Zapałowski z Przemyśla, były europoseł, obecnie prezes Stowarzyszenia Podkarpacka Liga Samorządowa.

- Na ulicach Lwowa widziałem jedynie śladowe ilości plakatów Janukowycza. Tymoszenko w ogóle nie zaistniała w tym mieście. Są też plakaty, że Janukowycz i Tymoszenko są tacy sami - mówi Zapałowski.

Zachodnia Ukrainy, a szczególnie Lwów, kojarzone są z ukraińskim nacjonalizmem. W tym mieście, w pierwszej turze wyborów, obecnie urzędujący prezydent Wiktor Juszczenko zdobył najwięcej, bo ok. 30 proc. głosów. Jednak w skali całej Ukrainy przegrał, uzyskując zaledwie kilkuprocentowe poparcie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24