Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Anglika" zarejestrujesz bez przeróbki. Podkarpacie zaleje fala tanich aut? [WIDEO]

Bartosz Gubernat
Kierowcy się cieszą, bo będą mogli kupić auta tańsze nawet o połowę. Ale eksperci alarmują: wzrośnie liczba wypadków.

- Obowiązek przerabiania samochodów importowanych z Wielkiej Brytanii jest niezgodny z unijnym prawem i wykracza poza to, co jest konieczne do zapewnienia bezpieczeństwa na drodze. Polska musi natychmiast zmienić przepisy i zacząć dopuszczać do ruchu auta z kierownicą po prawej stronie - uznał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu.

Zgodnie z polskim prawem, w tej chwili Później powinien go przerejestrować, a to nie będzie możliwe, jeśli nie przystosuje go do ruchu prawostronnego.

- Wiąże się to z wymianą świateł, lusterek i wycieraczek, a przede wszystkim modernizacją wnętrza polegającą na przeniesieniu kierownicy i pedałów na lewą stroną. W przypadku średniej klasy auta koszt przeróbki to ok. 5-7 tys. zł, ale jeśli samochód jest w miarę nowy, ze względu na wysoki koszt części zamiennych cena usługi rośnie powyżej 10 tys. zł - wylicza Stanisław Płonka, mechanik z Rzeszowa.

Chociaż używane samochody w Anglii są tańsze nawet o połowę, ze względu na polskie przepisy do tej pory niewielu kierowców importowało je z wysp. Wyrok trybunału powinien to zmienić.

- Teraz taki samochód będzie można zarejestrować niemal od ręki. Ponieważ rynki niemiecki, francuski i holenderski są już przebrane, a ceny w wielu przypadkach nie różnią się od naszych przypuszczam, że Polacy szybko opanują teraz rynek brytyjski - mówi Kamil Zalewski, właściciel komisu samochodowego w Rzeszowie.

Co z bezpieczeństwem?

[obrazek2] Wojciech Drzewiecki, dyrektor Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR: - Od chwili wejścia Polski do Unii Europejskiej Polacy sprowadzili już ponad 5 milionów używanych samochodów. Wyrok trybunału oznacza w imporcie otwarcie nowego rozdziału, ale nie spodziewam się, aby nasi kierowcy masowo przenieśli zainteresowanie z Niemiec, Francji i Holandii na Anglię. Owszem, import auta z wysp da spore korzyści finansowe, ale trzeba pamiętać, że taki samochód potem będzie tańszy także w odsprzedaży. Nie wiadomo też, jak zachowają się ubezpieczyciele, którzy mogą np. podnieść wysokość składek dla właścicieli takich samochodów. Ponieważ takim samochodem będzie trudniej jeździć po naszych drogach, nie spodziewam się jakiegoś wielkiego boomu. (fot. Archiwum)Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju prace nad zmianą przepisów zacznie natychmiast po otrzymaniu uzasadnienia wyroku luksemburskiego trybunału. Rejestracji "anglików" utrudniać nie zamierza".

- Dostosujemy nasze prawo do unijnego, ale ile czasu to zajmie, trudno w tej chwili powiedzieć. Wszystko zależy od zakresu prac, jakie trzeba będzie wykonać - mówi Piotr Popa, rzecznik resortu infrastruktury.

Polecamy: Na giełdzie samochodowej kupisz nie tylko samochód [WIDEO]


Nieoficjalnie mówi się jednak, że największym wyzwaniem będzie przygotowanie przepisów tak, aby samochody z kierownicą po prawej stronie stwarzały jak najmniejsze zagrożenie na naszych drogach. A zdaniem Krzysztofa Wadiaka, dyrektora Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta Rzeszowa to niemal niemożliwe.

- Jak taki kierowca będzie wyprzedzał? Przecież żeby ocenić, czy z przeciwnej strony nie nadjeżdża inne auto będzie musiał zjechać na drugi pas. Chcąc wykonać bezpieczny manewr, będzie musiał wcześniej zaryzykować zdrowie i życie. A jak zapłaci za przejazd autostradą, albo odbierze bilet parkingowy? To kuriozalna sytuacja - uważa dyrektor Wadiak.

- Dwa lata temu w takim wypadku zginęli mój wujek i ciocia. Jechali do domu z Anglii na święta. Jestem zbulwersowany wyrokiem trybunału, dla którego jak widać przepływ towarów między krajami UE jest ważniejszy niż ludzkie życie. Ja na pewno nie będę sprowadzał z Anglii samochodów - zapowiada Kamil Zalewski.

Aby ratować sytuację, urzędnicy rozważą obowiązek montowania w takich samochodach dodatkowych lusterek, pozwalających kierowcy lepiej ocenić sytuację na drodze.

- Można by też pomyśleć o kamerce na lewe, zewnętrzne lusterko, albo czymś w rodzaju peryskopu. Bez względu na rozwiązanie, coś trzeba zrobić, bo inaczej na drogach zginie wiele osób - przewiduje dyrektor Wadiak.

Kupić i przerobić

Jak przekonuje Sławomir Woźny z Rzeszowa, na aucie z Anglii można jednak oszczędzić, nie tracąc jednocześnie na bezpieczeństwie.

- W 2006 roku przywiozłem z Anglii peugeota 406. W Polsce takie auto było wtedy warte 16 tysięcy złotych. Ja zapłaciłem za nie 800 funtów, czyli ok. 4 tysiące złotych. Profesjonalna przeróbka kosztowała mnie 5 tysięcy. Auto do dziś spisuje się bez zarzutu - zapewnia pan Sławek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24