Antiga, Blagojević, Krzyształowicz, Fedusio. Opinie po meczu Budowlani Łódź - Developres Rzeszów

Trochę za późno włączyliśmy, to co widzieliśmy na wideo. Nie jest tajemnicą, jak skacze blok-obrona Rzeszowa, bo grają tak przeciwko wszystkim w lidze, a my przez dwa pierwsze sety z uporem chcieliśmy wejść w skos, w piłkę kiedy były blisko siatki. A tam tak jak pokazał trzeci set, trzeba było wejść na cwaniaka i grać z blokiem. Tego zabrakło na początku. A w końcówce czwartego seta, widzieliśmy, co się stało. Parę niedokładności, pojedyncze akcje, które wynikały bardziej z techniki, aniżeli z pomysłu na nasze granie.

Dziewczyny już w pierwszym secie się mocno postawiły, bo prowadziły cały pierwszy set. Ale potem skupiłyśmy się bardziej na przyjęciu i atak też nam lepiej wychodził. Dwa pierwsze sety fajnie wyglądały z naszej strony. Potem przestaliśmy dobrze zagrywać, dawałyśmy im łatwe piłki, albo robiłyśmy błędy. To sprawiło, że dziewczyny z Łodzi po pierwszej akcji kończyły atak. Trochę męczyłyśmy się. Fajnie, że graliśmy długi mecz, że walczyłyśmy do końca i wygrałyśmy, bo potem to tylko się patrzy, czy jest trzy punkty, czy nie.

Chcemy grać lepiej, z tygodnia na tydzień poprawiać tę naszą siatkówkę i eliminować tę ilość błędów, jaką aktualnie popełniamy. Mam nadzieję, że w następnym meczu zdobędziemy trzy punkty. W końcówkach brakuje nam chłodnej głowy i ten wynik jest taki, a nie inny.

Było ciężko. Fajnie, że zdobywamy trzy punkty, ale mieliśmy problem zatrzymać Jones, bo grała świetnie. Ta drużyna gra naprawdę dobrze i wiedziałem, że będzie niebezpiecznie. Myślę, że było dzisiaj poziom wyżej niż w meczu z Wrocławiem.