Asseco Resovia pewnie pokonała Indykpol AZS Olsztyn 3:1. To pierwsza wygrana naszej drużyny w 2020 roku

Obie drużyny bardzo potrzebowały zwycięstwa, aby poprawić swoje konto punktowe oraz nastroje.

Początek meczu zapowiadał wyrównaną walkę. Ta była tylko do stanu 10:10. Resoviacy dodali gazu w obronie, w ataku, bloku i na zagrywce (3 asy) notując serię sześciu punktów z rzędu. Uciekli gospodarzom, którzy mieli ogromne problemy w przyjęciu, na 20:13. Z tak wysokiej punktowej straty olsztynianie już się nie mogli podnieść. Końcówkę też przegrali z dominującymi na boisku resoviakami z kretesem.

W drugiej partii niespodziewanie role się odwróciły. AZS podniósł jakość swojej gry w każdym elemencie. Resovia dała się szachować. Po autowym zbiciu Bartłomieja Lemańskiego, bloku na Zbigniewie Bartmanie i asowej zagrywce Mateusza Poręby goście przegrywali 5:10. Wojciech Żaliński obijał blok z Rzeszowa, Seyed zbił z krótkiej, Żaliński poprawił na 17:10 dla Zielonej Armii z Olsztyna. Akademicy zdawali się pewnie zmierzać do zwycięstwa (19:13, 22:14, 23:15). Resovia zdołała zmniejszyć starty do pięciu punktów (18:23), ale Robbert Andringa postawił kropkę nad „i”.

Trzecią odsłonę obiecująco, bo od 4:1 zaczęli resoviacy, ale wszystko rozstrzygnęło się w samej końcówce, ponieważ potem gra się wyrównała. Raz jedni zdobywali punkt, raz drudzy. Po asie Nocholasa Hoaga Resovia prowadziła 13:11, po potrójnym bloku na Żalińskim 17:14. Bartman uderzył w aut i był remis (17:17). Hoag dał skutecznym atakiem naszej drużynie piłkę setową 24:23. Brakujący punkt rzeszowski zespół, w którym dobre zmiany dali Marcin Komenda i Luke Perry, otrzymał gratisowo od Żalińskiego, który podczas ataku dotknął linii 3. metra. Resovia prowadziła w meczu 2:1.

Rzeszowska ekipa zwiększyła apetyt na trzy punkty, bo grała lepiej od miejscowych, była bardziej uporządkowana i skuteczna. Prowadziła 7:4 i 12:7. Kiedy resoviacy postawili kolejny skuteczny blok i uciekli na 18:13, Paolo Montagnani, coach AZS-u poprosił o czas, bo widział, że inicjatywa gości jest coraz bardziej widoczna. Skoncentrowani resoviacy spokojnie dokończyli dzieła. Wygrali pierwszy mecz w 2020 roku. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został Zbigniew Bartman, który statuetkę MVP otrzymał po raz trzeci. Resovia wygrała szósty raz w tym sezonie, Indykpol AZS, który wystąpił osłabiony bez Jana Hadravy, przegrał po raz ósmy; oba zespoły mają po 19 punktów, ale olsztynianie plasują się wyżej, bo mają lepszy bilans setów.

W niedzielę o 20.30 nasza drużyna po raz pierwszy w tym roku zagra na Podpromiu; jej przeciwnikiem będzie Cuprum Lubin, które przegrało z PGE Skrą Bełchatów 0:3.

Indykpol AZS Olsztyn – Asseco Resovia 1:3 (16:25, 25:19, 23:25, 21:25)

Indykpol AZS: Woicki 1, Mika 5, Poręba 3, Seyed 13, Żaliński 29, Andringa 8, Żurek (libero) oraz Sokołowski 1, Kowalski, Pietraszko. Trener Paolo Montagnani.

Resovia: Shoji 1, Bartman 22, Krulicki 6, Lemański 7, Marechal 15, Hoag 16, Mariański (libero) oraz Komenda 1, Perry (libero), Rousseaux 1, Kosok. Trener Piotr Gruszka.

Sędziowali: Marek Budzik i Marek Lagierski. MVP: Zbigniew Bartman. Widzów: 2169.

Zobacz też: Wielkie wyzwania 2020 Rafała Wilka: kończy budować dom, będzie bronił pracy doktorskiej, w Tokio pojedzie po dwa złote medale paraolimpiady