Asseco Resovia zapoluje na Jastrzębie

W Plus Lidze nigdy nie było i nie ma sentymentów; każdy każdego chce obedrzeć ze skóry. Nieważne, jak wysoko stoi w siatkarskiej hierarchii. Asseco Resovia dziś wieczorem z Jastrzębskim Węglem bić się będzie o 3 punkty. Dla lidera znad Wisłoka to normalna stawka. Gospodarze jednak nie ukrywają apetytów na ogranie wicemistrzów Polski, których w przeszłości u siebie zwyciężali, ale także z kretesem z nimi przegrywali. Przypomnijmy, że w pokazowym meczu, przed startem sezonu, resoviacy pokonali na Podpromiu „Ptoki” 3:2. Jak będzie tym razem? Jak grać, żeby pokonać team z Jastrzębia, który celuje w w miejsce w czołowej czwórce sezonu.

- Musimy być drużyną, trzymać się razem, zagrać, jak zespół - mówi Marko Ivović, przyjmujący resoviaków. - Jastrzębie rzeczywiście jest mocne, gra dobrze, co pokazało chociażby w ostatnim swoim meczu z Zaksą w Kędzierzynie. Z nami zagra u siebie, a więc będzie jeszcze groźniejsze. Musimy skoncentrować się przede wszystkim na naszej grze, na naszej stronie boiska, grać to, co w danym momencie potrafimy najlepiej i... wszystko powinno być w porządku - uważa jeden z liderów w ekipie trenera Andrzeja Kowala.

Nasza drużyna formę na Jastrzębie budowała przez kilka dni w Arłamowie. Bieszczadzkie powietrze powinno dodać im jeszcze większego wigoru i animuszu niż w ostatnim pojedynku z Czarnymi Radom, po których przejechali się, jak walec. W Jastrzębiu trzeba zagrać równie skutecznie, zwłaszcza na zagrywce, a najlepiej jeszcze skuteczniej. Rezerwy w naszym zespole są duże.

Siatkarze z Jastrzębia, gdzie wszyscy są przekonani, iż będą świadkami sportowego szlagieru, zapowiadają, że z rzeszowskim zespolem zagrają z taką samą determinacją jak z Zaksą. Wierzą, że tylko będą mieć więcej szczęścia niż w Kędzierzynie - Koźlu. Nikt nie dopuszcza nawet myśli, że mógłby się miejscowym przydarzyć drugi tak kiepski występ, jak z MKS-em Będzin (1:3).

Zawodnicy z Jastrzębia zajmują obecnie szóste miejsce w tabeli. W indywidualnych klasyfikacjach plasują się wysoko. Gwiazdą drużyny jest Salvador Oliva, Kubańczyk urodzony w Leningradzie, który grał m.in. na Syberii i w Katarze. Jest na boisku prawdziwym showmanem; z impetem atakuje i mocno zagrywa. Lukas Kampa często do niego adresuje piłki. Na środku bardzo dobrze spisują się Damian Boruch i Grzegorz Kosok. Maciej Muzaj, gdy ma swój dzień, imponuje skutecznością. Nasi siatkarze doskonale to wiedzą. Wynik będzie jednak zależał do ich postawy.

- Będzie to ciężki mecz. Postaramy się powtórzyć w Jastrzębiu naszą grę z meczu z Czarnymi. Jeżeli będziemy tak samo mocno zagrywali, robili tyle asów, odrzucali przeciwnika od siatki, jak radomian, to będzie nam się tam grało dużo,lepiej i argumenty będą po nasze stronie - twierdzi Piotr Nowakowski.

Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia

Przypuszczalne składy
Jastrzębie: Kampa, Oliva, Kosok, Boruch, Touzinsky, Muzaj, Popiwczak (libero). Trener Mark Lebedew.

Resovia: Drzyzga, Perrin, Nowakowski, Lemański, Rossard, Ivović, Wojtaszek (libero). Trener Andrzej Kowal.

Jastrzębie - piątek, g. 20. 15. Sędziują: Maciej Maciejewski i Jarosław Makowski. Najlepsi - punktujący : Oliva 117; Rossard 78; atakujący: Oliva 34 %; Rossard 37 %; zagrywający: Oliva 17 asów; Nowakowski 10; blokujący: Boruch 0, 76; Lemańsk0, 70.